Sprzedaż komputerów wpadła w głęboki dołek. Koniec pandemii i niepewność związana z wojną ostro zdusiły popyt. Analitycy TrendForce przewidują, że dostawy notebooków na cały 2022 r. będą niższe o blisko 9 proc. A to znacznie gorszy wynik niż prognozowano wcześniej – dotąd zakładano bowiem, że spadki sięgną około 3 proc.

Redukcja celów w zakresie dostaw sprzętu dotyczyć ma wszystkich największych graczy. Na Tajwanie, gdzie produkowane są urządzenia Asus czy Acer, wskazuje się, że skala spadków może być olbrzymia. Tamtejszy serwis branżowy DigiTimes informował niedawno, że zamówienia u niektórych dostawców podzespołów zmniejszono o 50 proc. Eksperci nie mają wątpliwości, że wojna w Ukrainie zakończyła trwający nieprzerwanie od siedmiu kwartałów okres hossy w tej branży. Producenci szczególnie odczuwają to w Europie. Rosja, z której wycofali się wszyscy giganci PC, poza liderem sektora – chińskim Lenovo, była ważnym rynkiem zbytu. Trafiało tam 7 proc. zamówień w całym regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka) – podaje firma analityczna Canalysa. Jej prezes Steve Brezier podkreśla, że rynek pecetów zmaga się z dodatkowymi wyzwaniami, które wpływają na popyt, jak wzrost cen energii, podwyżki stóp procentowych, inflacja. Jego zdaniem to czynniki, które w znaczący sposób kształtują dziś nastroje konsumenckie i ograniczają w praktyce wydatki na elektronikę użytkową.

Analitycy przewidują, że II kwartał będzie gorszy. Pierwsze trzy miesiące 2022 r. nie okazały się bowiem wcale aż tak kryzysowe. Canalys podaje, że od początku br. przychody branży PC wzrosły rok do roku do 70 mld dol., czyli o ponad 15 proc. To świetny wynik, biorąc pod uwagę, że światowe dostawy komputerów spadły w I kwartale o 3 proc. (do 80,1 mln sztuk). W segmencie notebooków spadek był większy – wyniósł ponad 6 proc. Ale już w przypadku urządzeń stacjonarnych odnotowano niemal 13-proc. wzrost. Canalys tłumaczy, że – ze względu na powroty do biur – wzrosło zapotrzebowanie na komputery w segmencie biznesowym. „Dodatkowo wiele przedsiębiorstw powiększyło swoje budżety na sprzęt IT” – czytamy w raporcie firmy.

Rushabh Doshi, główny analityk Canalys, jest optymistą. Przekonuje, że w dłuższym okresie rynek PC wyjdzie z dołka. – Ludzie korzystają ze swoich komputerów częściej, dłużej i do większej liczby zadań niż kiedykolwiek wcześniej. Ostatnie dwa lata znacznie rozszerzyły zainstalowaną bazę sprzętów o ponad 150 mln notebooków i komputerów stacjonarnych. Nawet jeśli klienci są zmuszeni do opóźniania zakupów z powodu rosnących cen w krótkim okresie, to i tak czeka nas potężna fala wymiany urządzeń – prognozuje. I dodaje, że ponad połowa „aktywnych” pecetów ma już więcej niż cztery lata.

Nie wiadomo, czy owa fala wymiany komputerów osobistych dotyczyć będzie też chromebooków. To one królowały w okresie pandemii – tanie, łatwe w obsłudze, przeznaczone m.in. do celów edukacyjnych – sprawdziły się idealnie. W 2020 r. do szkół i instytucji na całym świecie trafiło ich aż 30 mln. Ale jak wskazują analitycy Gartnera, dziś to ta kategoria w znaczącym stopniu waży na skali spadków sprzedaży na całym rynku PC. Rynek się nasycił, a po powrocie do pracy i nauki stacjonarnej ten segment stracił paliwo, które go napędzało w czasie pandemii.