Reklama
Rozwiń

Zatrzymane uprawy modyfikowanej kukurydzy

Rolnicy ze zniecierpliwieniem czekają na nową ustawę o GMO

Publikacja: 20.01.2010 02:56

Zatrzymane uprawy modyfikowanej kukurydzy

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Tomek Koryszko Tom Tomek Koryszko

W ubiegłym roku pola upraw genetycznie modyfikowanych (GMO) w Polsce nie wzrosły – ocenia Polski Związek Producentów Kukurydzy. Według jego szacunków rolnicy zasiali w ubiegłym roku kukurydzę MON 810 – jedyną zmodyfikowaną odmianę dopuszczoną do uprawiania w Unii Europejskiej – na łącznej powierzchni 3 tys. hektarów.

Kukurydza MON 810 wprowadzona na rynek przez Monsanto robiła furorę w 2008 r., kiedy jej uprawy w Polsce zwiększyły się dziesięciokrotnie. Producenci rolni masowo kupowali nasiona tego odpornego na szkodniki zboża za granicą, obchodząc zakaz sprzedaży genetycznie modyfikowanego materiału siewnego, jaki obowiązuje w Polsce. Teraz jednak boją się tak postępować. Nowa ustawa o GMO, nad którą prace w przyszłym miesiącu rozpocznie Sejm, ureguluje także wysiewanie nasion GMO na pola. Rolnicy będą musieli zdobyć szereg pozwoleń, jeśli będą chcieli uprawiać zboże GMO.

Zdaniem ekspertów na decyzjach rolników o niezwiększaniu powierzchni upraw zaważyła także sytuacja ekonomiczna. – Po dobrych wynikach uprawy kukurydzy w 2007 r. i zwiększeniu powierzchni w 2008, w 2009 roku na skutek stagnacji na rynku i spadku cen wielu rolników ograniczyło zasiewy – ocenia prof. Tadeusz Michalski, prezes PZPK.

O słabej ekonomicznie sytuacji polskich gospodarstw świadczą dane o plonach z ostatnich dziesięciu lat. Według obliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej średnie plony zbóż w ostatniej dekadzie nie poprawiły się i były uzależnione głównie od warunków pogodowych.

– Przy słabych glebach, jakie dominują w kraju, i niskim zużyciu środków chemicznych i nawozów wysokość plonów nie rośnie. Dlatego przy braku większych zmian nakładów, średni wynik polskich plonów prawdopodobnie nigdy nie będzie taki, jak np. w Niemczech – ocenia Wiesław Łopaciuk z IERiGŻ.

Zdaniem ekspertów odmiany GMO będą dla polskich rolników atrakcyjne, bo zapewniają wyższe plony i niższe wydatki na pielęgnację. W opinii prof. Tadeusza Michalskiego zainteresowanie rolników GMO rośnie, bo przy ogólnym zmniejszeniu powierzchni upraw kukurydzy w ubiegłym roku areał modyfikowanej genetycznie kukurydzy nie zmienił się.

W ubiegłym roku pola upraw genetycznie modyfikowanych (GMO) w Polsce nie wzrosły – ocenia Polski Związek Producentów Kukurydzy. Według jego szacunków rolnicy zasiali w ubiegłym roku kukurydzę MON 810 – jedyną zmodyfikowaną odmianę dopuszczoną do uprawiania w Unii Europejskiej – na łącznej powierzchni 3 tys. hektarów.

Kukurydza MON 810 wprowadzona na rynek przez Monsanto robiła furorę w 2008 r., kiedy jej uprawy w Polsce zwiększyły się dziesięciokrotnie. Producenci rolni masowo kupowali nasiona tego odpornego na szkodniki zboża za granicą, obchodząc zakaz sprzedaży genetycznie modyfikowanego materiału siewnego, jaki obowiązuje w Polsce. Teraz jednak boją się tak postępować. Nowa ustawa o GMO, nad którą prace w przyszłym miesiącu rozpocznie Sejm, ureguluje także wysiewanie nasion GMO na pola. Rolnicy będą musieli zdobyć szereg pozwoleń, jeśli będą chcieli uprawiać zboże GMO.

Materiał Partnera
Transformacja energetyczna dla przedsiębiorstw na wyciągnięcie ręki
Biznes
UKE: Rynek telekomunikacyjny wyhamował. Rachunki w górę
Biznes
Roman Abramowicz sprzedał swój biznes Amerykanom. Od ręki dostanie 50 mln dolarów
Biznes
Samoloty FA-50 wreszcie z pociskami
Biznes
AI na Kongresie Statystyki Polskiej
Biznes
Nowy budżet UE, Niemcy naciskają na KE, Kanada stawia się Trumpowi