W ostatnim roku przychody sieci handlowych rosły w niesłychanym tempie. Jak podaje GUS, w ubiegłym roku sprzedaż detaliczna liczona w cenach bieżących w kolejnych miesiącach rosła po co najmniej kilkanaście procent. Tak dobre wyniki niepokoiły część ekonomistów, którzy obawiali się zbyt dużego wzrostu inflacji. Dla sieci handlowych trudno jednak o lepsze informacje.
Ubiegły rok nie przyniósł rewolucji na rynku – największe sieci umocniły swoje pozycje. Liderem pozostaje dyskontowa Biedronka, która na koniec ub.r. miała już w Polsce 1045 sklepów. Jej przychody wyniosły 9 mld zł, dzięki czemu polska sieć odpowiada już za 44,7 proc. obrotów swego portugalskiego właściciela. Marża EBITDA Biedronki w ub.r. wyniosła już 5,9 proc., podczas gdy w 2006 r. wynosiła 5,3 proc.
Biedronkę goni Tesco – w 2006 r. dzieliło ich 400 mln przychodów, w 2007 r. dystans wzrósł ponaddwukrotne. Tesco także ma za sobą dobry rok – przychody w Polsce w roku finansowym zakończonym 29 lutego wyniosły 8,1 mld zł, były o 24 proc. wyższe niż rok wcześniej, a sieć ma już w Polsce 303 sklepy. Biedronka rosła jednak organicznie, a za wynik Tesco w znacznym stopniu odpowiada 145 placówek Leader Price przejętych pod koniec 2006 r. Sieć nie podaje więcej danych finansowych – poinformowała tylko, że z tytułu podatków w 2007 r. zapłaci do budżetu 340 mln zł.
Wielką trójkę zamyka Carrefour, który może się pochwalić 38,3-proc. wzrostem przychodów wynoszących za 2007 r. 7,3 mld zł. To także efekt fuzji – od lipca Francuzi stali się właścicielem 200 sklepów Albert i Hypernova przejętych od holenderskiego Aholda za 375 mln euro.
Mimo to rynek w dalszym ciągu jest bardzo rozdrobniony i konkurencyjny. – Trzech głównych detalistów odpowiada za kilkanaście procent całkowitych obrotów. Nie ulega wątpliwości, iż w ciągu najbliższych lat procesy konsolidacyjne w polskim handlu będą postępowały, o czym może świadczyć ostatnia fala przejęć – mówi Wojciech Zaremba z AC Nielsen Polska. Nie można jednak zapominać, że na tym konkurencyjnym rynku doskonale radzą sobie także firmy polskie – pod marką Lewiatan działa już w Polsce ok. 2 tys. placówek, a sprzedaż tej franczyzowej sieci w ub.r. wzrosła o 27,6 proc., do niemal 4,5 mld zł. Aż o ponad 43,3 proc. poprawił swój wynik Eko Holding, jednak trzeba w nim uwzględnić obroty nie tylko sklepów, ale także hurtowni i dystrybutorów należących do grupy. Z polskich firm zajmujących się tylko działalnością detaliczną najbardziej, bo o 36,5 proc., wzrosła sprzedaż POLOmarketu, który w ubiegłym roku rozbudował swoją sieć już do 225 sklepów, które co miesiąc odwiedza ponad 9 mln osób. – To był dla handlu dobry rok – Polacy mają ciągle coraz więcej pieniędzy, a ta branża szybko to odczuwa. W tym roku dobra koniunktura dla handlowców powinna się utrzymać – mówi Marcin Rupiński, analityk z Banku Ochrony Środowiska.