Choć jeszcze w listopadzie firmy badawcze prześcigały się w pesymistycznych prognozach dotyczących obrotów handlowców w sezonie świątecznym, to z ostatnich danych widać dużą zmianę nastrojów. Zwłaszcza w przypadku wyników w Stanach Zjednoczonych, kluczowych dla ocen całego sezonu, bo to Amerykanie najwięcej wydają na prezenty i organizację świąt. Według kryzysowej prognozy IBISWorld ich budżety świąteczne miały spaść w tym roku o ok. 3 proc., do 460 mld dol.
Jednak tylko w tzw. czarny piątek, kiedy rusza sezon świąteczny, obroty handlowców wyniosły 10,6 mld dol., 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Stąd nie dziwi, że w ostatniej prognozie Federacja Handlu Detalicznego NRF spodziewa się wzrostu sprzedaży w okresie świątecznym o 2,2 proc.
Ale w wielu krajach nastroje są znacznie gorsze. Według badań Pentoru dla Deloitte na pierwszym miejscu pod względem spadków wydatków na gwiazdkowe prezenty są Włochy, gdzie świąteczne budżety mogą być okrojone o 7,9 proc., niewiele lepiej jest w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Portugalii. – Nawet jeśli widać spadki wydatków, to nie są to bardzo duże cyfry. Ale trzeba uwzględnić spadek cen dla niektórych towarów i wcześniejszy start wyprzedaży. W tym roku za te same pieniądze, co w ubiegłym, będzie możliwe kupienie nawet większej ilości prezentów – mówi Krzysztof Pycia, menedżer z Deloitte. Mniej na prezenty przeznaczą też Australijczycy, gdzie przeciętny wydatek na upominki wyniesie 871 dol. i będzie o 35 dol. niższy niż przed rokiem.
Europejskimi liderami świątecznej konsumpcji są Brytyjczycy, którzy, według danych firmy Verdict, wydadzą 82,3 mld funtów, 2 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Z drugiej strony co dziesiąty dorosły mieszkaniec tego kraju, w sumie 4,5 mln osób, nadal nie spłacił długu z kart kredytowych z ubiegłorocznych świąt – wynika z badań MoneyExpert przeprowadzonych dla „Daily Telegraph”.
Sieci w tym kraju, spodziewając się spadku obrotów, znacznie wcześniej wystartowały z wyprzedażami, dlatego zakupy można było zrobić o 20 – 30 proc. taniej niż przed rokiem. Tesco przeceniło o połowę tysiąc artykułów, licząc na przyciągnięcie kolejnych klientów.