– 6 mln zł to zysk netto, jaki Herbapol uzyskuje w dwa lata tylko ze sprzedaży raphacholinu – mówi Tomasz Mucha, wiceprezes największego producenta leków ziołowych w Polsce. – A nasze budynki i grunty w ścisłym centrum Wrocławia i Legnicy są warte kilkadziesiąt milionów złotych.
Od lutego do grudnia ubiegłego roku Re-Invest, niewielka spółka o kapitale zakładowym 50 tys. zł, przejęła już 22 proc. akcji i – jak wynika z umów zawieranych z akcjonariuszami – planuje, że do końca czerwca będzie kontrolować wrocławski Herbapol. Jest to o tyle prawdopodobne, że producent leków to spółka o bardzo rozproszonym akcjonariacie – 66 proc. należy do pracowników.
Właścicielem i prezesem Re-Investu jest Janusz Krasnopolski, współtwórca m.in. JTT, potężnej niegdyś wrocławskiej firmy produkującej komputery. W połowie lat 90. był w pierwszej setce najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”.
Krasnopolski mógłby mieć problemy z bezpośrednim skupem akcji. Zgodnie ze statutem Herbapolu na taką transakcję zgodę musi wyrazić rada nadzorcza spółki. Ale biznesmen znalazł sposób na ominięcie statutowych restrykcji – kupuje od pracowników Herbapolu pełnomocnictwa do wykonywania praw z akcji.
Żeby kontrolować spółkę, Re-Invest musi przejąć ponad połowę z ok. 23,5 tysiąca akcji. Spółka kupuje pełnomocnictwa po ok. 500 zł. Gdyby jej plan się powiódł, to za ok. 6 mln zł przejęłaby przedsiębiorstwo warte ponad 150 mln zł.