Jak podała w komunikacie portugalska grupa Jeronimo Martins, do której należy Biedronka, obroty polskiej sieci według wstępnych danych wzrosły w 2010 r. o 29,1 proc., do ponad 4,8 mld euro. Wzrost liczony w polskiej walucie wyniósł 19,5 proc., a jeśli przyjmiemy średni kurs euro za 2010 r., wówczas obroty Biedronki wynoszą ponad 19,2 mld zł. Patrząc na wyniki poszczególnych kwartałów, najwyższą dynamiką wykazał się pierwszy kwartał 2010 r. – 36,7 proc., najniższą zaś trzeci z 25,5 proc. W ostatnim kwartale ubiegłego roku wzrost wyniósł 27,7 proc.
Biedronka ma 1649 sklepów, w ciągu roku przybyło ich 183, czyli powyżej zakładanego planu rozwoju. Jeśli wyniki nowych placówek zostaną wyłączone z przychodów, to wówczas wzrost sprzedaży sieci wyniesie 11,6 proc. Na tle branży jest to raczej wynik trudny do powtórzenia. Tak szybkie tempo rozwoju Biedronki oraz innych sieci dyskontowych jak Netto, Lidl i Aldi uważane jest za jeden z powodów szybko spadającej liczby niewielkich sklepów spożywczych. W 2010 r. zniknęło ich z rynku 6,8 tys., ostrożne prognozy na ten rok zakładają zamknięcie co najmniej 4 tys. kolejnych.
[wyimek]8,9 procent wynosił udział Biedronki w rynku handlowym w 2009 roku. [/wyimek]
Ogółem grupa Jeronimo Martins działająca w Polsce i Portugalii zanotowała w ub.r. wzrost sprzedaży o 18,7 proc., do 8,7 mld euro. Firma uruchomiła 197 nowych placówek, a jej polska część odpowiada już za 55 proc. ogółu obrotów. Pełne dane finansowe za 2010 r. uwzględniające poziom zysku netto zostaną ogłoszone 18 lutego. Ani portugalska centrala, ani polski oddział nie komentowały wczoraj wstępnych danych.
Biedronka idzie jak burza i umacnia się na pozycji lidera polskiego rynku handlowego. Jej udział za 2010 r. zbliży się do poziomu 10 proc., będzie też o kilka pkt proc. wyższy od wyniku rywali.