– Ponad 70 procent kosztów Poczty Polskiej to wydatki związane z pracownikami. Jeśli chcemy poprawić sytuację finansową firmy, to nie ma wyjścia, musimy ograniczać koszty sieci poprzez przekształcenia placówek własnych w tańsze formy, czyli agencje – mówi Mariusz Popek, członek zarządu Poczty Polskiej odpowiedzialny za usługi pocztowe i finansowe.
W najbliższych dniach w Chorzowie zostaną otwarte dwie agencje w ramach programu APENT. To projekt zakładający zwiększenie liczby partnerskich placówek w dużych miastach, w których zdecydowanie brakuje urzędów. Agencje powstają jednak bardzo powoli. Projekt zakłada, że np. w tym roku w Warszawie powstanie ich 50, na razie udało się uruchomić jedną.
Prezes Popek jest przekonany, że z czasem coraz więcej podmiotów gospodarczych będzie zainteresowanych współpracą z pocztą. – Agentom dajemy wartość dodaną, bo przejmują wydawanie przesyłek poleconych. Mają pewność, że klient do nich przyjdzie i przy okazji być może kupi inne towary. Doświadczenia zagranicznych poczt pokazują, że obroty firm, które zdecydowały się uruchomić agencje, wzrastały nawet o 20 – 30 proc. – mówi Popek.
300 mln zł rocznie chce Poczta Polska oszczędzać dzięki agencjom
Poczta ma ok. 5 tys. placówek własnych, kolejne 3 tys. stanowią agencje. W tym roku przekształci w agencje ok. 500 – 600 placówek, a w perspektywie trzech lat – ok. 3 tys. Według szacunków zarządu może to przynieść oszczędności rzędu 200 – 300 mln zł rocznie.