Asystent NN to nazwa aplikacji, którą spółka z grupy Telekomunikacji Polskiej – Orange Labs (dawniej Centrum Badawczo-Rozwojowe) – przygotowała we współpracy z Politechniką Łódzką z myślą o niewidomych i niedowidzących użytkownikach. Dziś w siedzibie TP, zaprezentowano ją dziennikarzom. Rozwiązanie w połączeniu z bezpłatnym syntezatorem mowy, autorstwa Nokii, pozwala niewidomym nawigować po telefonie i korzystać z podstawowych funkcji: rozmów, smsów, książki telefonicznej (słyszą oni odczytywane wybierane funkcje i klawisze). Usługa kosztować ma 11 zł miesięcznie.
Jak na razie, testujący Asystenta NN niepełnosprawni chwalili inicjatywę Orange jako taką, ale sam produkt skrytykowali nie zostawiając na nim suchej nitki: począwszy od ceny (inne rozwiązania kosztują kilkaset złotych, ale jednorazowo), poprzez ubogą ofertę aparatów wyposażonych w Asystenta i ich wysoką cenę, po w końcu ograniczony zasób funkcjonalności, z których korzystanie on umożliwia. – To tak, jakby kupić ferrari i jeździć nim do sklepu – komentował obrazowo Tomasz Bilecki, jeden z testujących.
– Jeśli chcecie gonić konkurencję, to ten projekt wymaga jeszcze dużo pracy – mówił Damian Pietrasik, niewidomy absolwent informatyki, który z telefonu komórkowego korzysta od 1999 r., za pomocą różnych dostępnych od dawna na rynku rozwiązań, w tym bezpłatnych oprogramowań.
Przedstawiciele Orange i Politechniki Łódzkiej przyjęli krytykę bezpośrednio zainteresowanych usługą z pokorą. Nie wykluczyli, że rozwiązanie będzie dostępne także na aparatach z ekranami dotykowymi. Wyjaśniali, że to próba komercjalizacji użytecznego społecznie rozwiązania, z którym chcą dotrzeć do szerokiego kręgu odbiorców w grupie docelowej, a należą do niej także osoby nie znające się na technologiach.
Asystent NN skierowany jest na razie jedynie do abonentów Orange, ale operator rozważa jego udostępnienie także klientom innych sieci. Dla nich ma być droższy.