Zamiast 60 milionów – jak zakładano na początku roku – w 2025 r. powstanie na świecie 53 mln miejsc pracy, ocenia Międzynarodowa Organizacji Pracy w korekcie swej prognozy zatrudnienia. To spowolnienie tempa wzrostu zatrudnienia na świecie z 1,7 proc. do 1,5 proc. (co przekłada się na 7 mln miejsc pracy mniej) jest efektem niedawnej obniżki prognoz dotyczących globalnego wzrostu gospodarczego. Ma on przyhamować z zakładanych wcześniej 3,2 proc. do 2,8 proc. m.in. wskutek nasilającej się wojny celnej wywołanej przez prezydenta Trumpa.
Czytaj więcej
Prezydent Donald Trump zapowiedział, że zamierza podnieść cła na importowaną stal i aluminium z 2...
Pracownicy narażeni na skutki wojny handlowej Donalda Trumpa
Jak szacuje ILO, około 84 milionów miejsc pracy w 71 krajach (z czego najwięcej, bo 56 mln w regionie Azji i Pacyfiku) jest bezpośrednio, lub pośrednio zależnych od popytu konsumentów w USA. Z kolei Kanada i Meksyk mają największy, bo ponad 17-proc. udział pracowników narażonych na skutki wojny celnej USA z większością świata.
W jej wyniku wzrost zatrudnienia w rejonie Azji i Pacyfiku ma spowolnić w tym roku do 1,7 proc. (z prognozowanych wcześniej 1,9 proc.), co przełoży się na 34 mln nowych miejsc pracy zamiast 38 mln.
ILO zwraca też uwagę na inny niepokojący trend: malejącą w ostatnich latach część globalnego PKB, która trafia do pracowników (głównie w formie wynagrodzeń). Ten „pracowniczy” udział w światowych dochodach spadł z 53 proc. w 2014 r. do 52,4 proc. w ubiegłym roku (2024) m.in. za sprawą Afryki i obu Ameryk.