Google wprowadza sztuczną inteligencję do swoich produktów i usług z wyszukiwarką na czele. Czy to znaczy, że AI niedługo będzie dosłownie wszędzie?
Moje korzenie sięgają Bell Laboratories (amerykańska instytucja badawcza, w której wynaleziono m.in. tranzystor – red.), gdzie byłem naukowcem i badaczem. Miałem okazję obserwować ten magiczny cykl, kiedy myśleliśmy o dokonaniu przełomu, a potem, jak dane rozwiązanie wykorzystać w realnym życiu. Ale to, co widzimy dzisiaj, jest zdumiewające, ten magiczny cykl jest szybszy niż kiedykolwiek wcześniej. Rozwiązania są znacznie szybciej wdrażane, a rewolucja AI ma na to wpływ. Zmierzamy do czegoś, co kiedyś nazwałem inteligentnym otoczeniem, czyli do wykorzystania technologii w celu poprawy jakości życia i zrównoważonego rozwoju.
Czytaj więcej
„Googlanie” w sieci nie będzie już takie samo. Internetowy gigant rusza z rewolucją i uruchamia A...
To przełomowy moment dla AI?
Dla mnie to moment, w którym sztuczna inteligencja po prostu jest. Używamy jej w taki sam sposób, w jaki wpisujemy informacje w wyszukiwarkę Google. Siła technologii polega na tym, że jest ona użyteczna i pomocna. Wiele z zapowiedzi z tegorocznej konferencji Google I/O jest kolejnym krokiem w tym kierunku. Popatrzmy na Obiektyw Google. Dzięki niemu możemy wyszukiwać to, co widzimy, szybciej wykonywać zadania i poznawać otoczenie – przy użyciu aparatu lub zdjęcia. Technologię rozpoznawania obrazów wprowadziliśmy zaledwie siedem lat temu, a teraz stała się powszechna. Ludzie po prostu zakreślają zdjęcie na telefonie i otrzymują odpowiedź, co na nim jest. Równie ważną częścią przyszłości jest to, jak AI pomoże nam rozwiązać wiele z tych problemów, które dzisiaj wydają się nam trudne lub niemożliwe do rozwikłania. To jest jeden aspekt, który uważam za niezwykle ekscytujący. Zwróćmy też uwagę, że AI może pomóc w wielu innych kwestiach, w tym społecznych – takich jak zdrowie i nauka, edukacja, a nawet kryzys klimatyczny.
Kryzys klimatyczny?
Tak, już teraz AI pomaga przy przewidywaniu powodzi czy pożarów lasów. Robimy już duże postępy w rzeczach, które były zupełnie niemożliwe jeszcze kilka lat temu. Także w opiece zdrowotnej, gdzie AI pomaga w diagnostyce czy tworzeniu dokumentacji medycznej, co zmniejsza liczbę błędów medycznych. Nie tylko więc obniża koszty, ale także pomaga ratować życie. Używamy też AI, aby przyspieszać odkrycia naukowe. Takim przykładem jest współnaukowiec AI, którego wprowadziliśmy kilka miesięcy temu. Narzędzie pomaga w gromadzeniu odpowiedniej literatury, proponowaniu nowych hipotez i sugerowaniu projektów eksperymentalnych. Agent może analizować złożone prace badawcze i przekształcać je w praktyczne spostrzeżenia. Kluczową cechą narzędzia AI Co-Scientist jest jego integracja z narzędziami badawczymi i infrastrukturą Google’a, w tym Google Scholar, Google Cloud i TensorFlow. Ten połączony ekosystem pozwala agentowi wykorzystywać szeroki zakres zasobów, w tym potężne narzędzia uczenia maszynowego i ogromną moc obliczeniową, do przeprowadzania różnych zadań badawczych, takich jak analiza danych, testowanie hipotez, a nawet automatyzacja przeglądu literatury. Może szybko przeszukiwać liczne prace badawcze, podsumowywać kluczowe punkty i oferować sugestie dotyczące przyszłych kierunków badań. A więc każdy naukowiec lub ekspert może zadać pytania badawcze i system przejrzy całą potrzebną i aktualną literaturę, co jest ważne, ponieważ wiedza się rozwija i w żadnej dyscyplinie nie jest możliwe, aby ktoś nadążał i faktycznie miał pełną wiedzę, co się dzieje i jakie zmiany następują. Natomiast system AI może przejrzeć całą literaturę, powiązać wszystko, stworzyć pewne hipotezy i przekazać je badaczowi. Uważam, że to doskonały przykład jak AI można wykorzystać do wzmocnienia ludzkiej pomysłowości.
Jakie obszary zrewolucjonizuje AI jako pierwsze?
AI wchodzi już do każdej dziedziny. Wspomniałem o medycynie, ponieważ jest to obszar, który wpływa na życie ludzi i pomaga rozwiązać wiele problemów. AI pomaga też przy pisaniu programów, ułatwia więc pracę nad rozwijaniem kolejnych aplikacji. Myślę, że edukacja to kolejna dziedzina, w której niebawem zobaczymy wielkie zmiany. Opracowaliśmy LearnLM – eksperymentalny model AI od Google, który został wytrenowany, aby odpowiadać na pytania związane z nauką i uczeniem się. Model jest przeznaczony do konkretnych zadań związanych z edukacją. Może być wykorzystywany do generowania spersonalizowanych planów nauki, może pomóc nauczycielom w tworzeniu materiałów edukacyjnych, ocenianiu pracy uczniów lub zrozumieniu trudności, z którymi uczniowie mogą się mierzyć. Wyobrażam sobie tworzenie quizów, pobieranie treści i dostosowywanie ich do poziomu ucznia. Właśnie opublikowaliśmy kolejny raport techniczny, który pokazuje, że uzyskujemy najlepsze wyniki w ramach pewnych kryteriów edukacyjnych. Przeprowadziliśmy też pilotaż ze szkołami w Ghanie. Nauczyciele i uczniowie uznali ten model za bardzo pomocny. To idealne rozwiązanie do korepetycji. Pomyślmy o sytuacji, w której każdy uczeń mógłby mieć dostęp do technologii, która pomoże mu się rozwijać i uczyć, niezależnie od poziomu, na jakim się znajduje. To otwiera nowe możliwości uczenia się na całym świecie.