W.Kruk made in China

Chińczycy kopiują nie tylko salony Apple'a czy Ikei. Także biżuterię znanej polskiej firmy

Publikacja: 16.08.2011 20:45

W.Kruk made in China

Foto: ROL

Sklep jubilerskiej marki W.Kruk ruszył w Internecie. Skopiowane zostały produkty, zdjęcia, logo firmy, a nawet opis jej 171-letniej historii. – Ponieważ strona jest w chińskiej wersji językowej, uznaliśmy, że nie wpływa to szczególnie na naszą działalność w Polsce. Dlatego nie podejmowaliśmy kroków prawnych – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group, do której należy firma jubilerska.

Chiny od dawna są światowym zagłębiem producentów podróbek. W fabrykach szyjących dla znanych luksusowych marek po oficjalnych godzinach pracy maszyny nie są wyłączane: produkują dalej, ale już na czarny rynek. To bardzo dochodowa działalność – zyski z handlu podróbkami na świecie są wyższe niż z handlu narkotykami.

Oszuści posuwają się jednak coraz dalej. W Chinach wykryto 22 fałszywe sklepy firmy Apple, znanej z takich produktów jak iPhone czy iPad. Podrobione było wszystko – od wystroju wnętrz przez uniformy sprzedawców po asortyment. W.Kruk z pierścionkami i bransoletkami działa na razie tylko w sieci.

Mimo wielokrotnych zapowiedzi władz w Pekinie, że będą bardziej zdecydowanie walczyć z problemem podróbek, zazwyczaj kończy się na deklaracjach. "Sklepy zostały wezwane do zaprzestania używania znaku firmy Apple, która oskarża je o nieuczciwą konkurencję i naruszenie praw do zarejestrowanego znaku" – podało chińskie Biuro ds. Przemysłu i Handlu. Jak donoszą internauci, placówki zostały zamknięte, ale po kilku dniach część znów zaczęła sprzedawać.

– To walka z wiatrakami. Chiny są zbyt dużym i ważnym rynkiem, aby ktokolwiek odważył się na bardzo zdecydowaną walkę i oskarżenie władz o nieskuteczność. To się im nie spodoba, a wtedy można stracić dużo więcej – mówi przedstawiciel jednej z marek sprzętu elektronicznego. Niedawno odkryto także skopiowany sklep Ikei. Firma, tak jak Apple, który ma w Chinach tylko cztery autoryzowane sklepy, zamieszania z podróbkami nie komentuje.

Jednak sami Chińczycy walczą z podróbkami trafiającymi na ich rynek z zagranicy. Ostatnio – ze sztucznym bursztynem. – Chiny wprowadziły zakaz importu oraz handlu żywicą kolumbijską pod marketingową nazwą bursztyn karaibski – mówi Adam Pstrągowski, prezes produkującej biżuterię firmy S&A, która w Chinach otwiera sklepy.

Sklep jubilerskiej marki W.Kruk ruszył w Internecie. Skopiowane zostały produkty, zdjęcia, logo firmy, a nawet opis jej 171-letniej historii. – Ponieważ strona jest w chińskiej wersji językowej, uznaliśmy, że nie wpływa to szczególnie na naszą działalność w Polsce. Dlatego nie podejmowaliśmy kroków prawnych – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group, do której należy firma jubilerska.

Chiny od dawna są światowym zagłębiem producentów podróbek. W fabrykach szyjących dla znanych luksusowych marek po oficjalnych godzinach pracy maszyny nie są wyłączane: produkują dalej, ale już na czarny rynek. To bardzo dochodowa działalność – zyski z handlu podróbkami na świecie są wyższe niż z handlu narkotykami.

Biznes
Cyberataki w systemy produkcji – polskie firmy nie są na nie gotowe
Biznes
Czy Nawrocki obniży ceny prądu? Ukraina atakuje Most Kerczeński
Biznes
Minecraft uratował kinom półrocze
Biznes
Może być pirackie, byle zachodnie. Rosjanie nie chcą rosyjskiego IT
Biznes
Ustawa o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta wreszcie na liście prac rządu
Biznes
Prezydent kontra rząd? Biznes wzywa do współpracy
Biznes
Co nowy prezydent powinien zrobić w obronności?