Zdaniem Donalda Tuska pomoc państwowa nie powinna zakończyć się transferem publicznych środków do banków i firm z branży. Dlatego zainteresowane wsparciem spółki najpierw powinny pokazać wyraźny sygnał gotowości do głębokiej restrukturyzacji.
Premier po raz pierwszy zabrał głos w sprawie ewentualnej pomocy firmom budowlanym. Eksperci radzą jednak ostrożność wobec tych zapowiedzi. – Zaangażowanie państwa byłoby dobrą wiadomością. Pytanie, na ile możliwe jest udzielenie pomocy. W przypadku PBG będzie to trudne. W wypadku Polimkesu-Mostostalu szanse są większe, ale wszystko jest kwestią czasu – mówi Andrzej Bernatowicz z DM IDMSA. – Działania potrzebne są już teraz. Jeśli państwo chciałoby czekać, aż spółka przedstawi program restrukturyzacji i porozumie się z wierzycielami, to może być za późno – dodaje.
Jego zdaniem uratowanie PBG będzie bardzo trudne ze względu na dużą skalę problemów, która z każdym dniem narasta. – Tam, gdzie ta firma jest liderem kontraktów, prace zostały wstrzymane. PBG nie ma też szans na pozyskanie nowych kontraktów – mówi.
Kilka dni temu Polimex-Mostostal zaproponował Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), by odkupiła jego dwie spółki zależne. Jest to jedna z możliwych i rozważanych przez państwo form pomocy. Przedstawiciele ARP podkreślają jednak, że w każdym wypadku przed udzieleniem pomocy potrzebna będzie zgoda Komisji Europejskiej, która przykłada dużą wagę do regulacji dotyczących pomocy publicznej oraz możliwości zakłócenia przez nią konkurencji.
Po pomoc do ARP zamierza się zwrócić również grupa PBG. W tym wypadku w grę wchodzi jednak raczej pomoc w pozyskaniu finansowania. Sprzedaż spółek może być bardziej skomplikowana w związku z tym, że spółka znajduje się w upadłości układowej i nie zamierza sprzedawać swojego najcenniejszego aktywa – produkującego kotły Rafako.