Polacy na nowo polubili mniejsze kina

W ubiegłym roku znacząco wzrostła frekwencja w tradycyjnych kinach. Ich grono skurczyło się najmniej przynajmniej od 5 lat, bo o 2 sztuki

Publikacja: 30.07.2012 01:54

Polacy na nowo polubili mniejsze kina

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ubiegły rok okazał się przełomowy dla małych kin: tych jedno- i tych dwusalowych. Przestało ich ubywać, a udział w rynku liczony na podstawie liczby sprzedanych biletów wzrósł kosztem sieci multipleksów do 15,2 proc. z 12,3 proc. w 2010 roku.

W sumie, jak podał GUS, kina w Polsce sprzedały w ubiegłym roku 39,6 mln biletów, o 5,6 proc. więcej niż w 2010 roku. Można więc policzyć, że widzowie najmniejszych kin (w tym i ruchomych) kupili ponad 6 mln wejściówek, aż o 23 proc. więcej niż w 2010 r. Była w tym niejaka zasługa sieci Orange, której letnie seanse filmowe przyciągnęły w ub.r. 100 tys. osób.

6 milionów biletów sprzedały w 2011 r. małe kina. To o 23 proc. więcej niż w 2010 roku

2011 r. był dla branży wyjątkowy także pod innym względem. Po raz pierwszy od lat liczba kin nie tylko nie spadła, ale wręcz wzrosła. W grudniu działało w Polsce 455 kin (448 stałych). Wzrost ten był przede wszystkim zasługą sieci multipleksów, które otworzyły nowe obiekty. Ale nie tylko. Tempo, w jakim przez ostatnie lata znikały obiekty 1–, 2-salowe, mocno wyhamowało. Jak wynika z obliczeń „Rz", w 2011 r. podwoje zamknęły tylko dwa małe kina. Ich liczba w kraju spadła do 355.

Poprawa sytuacji tego, wydawałoby się zapomnianego fragmentu kinowego rynku, wynika głównie z cyfryzacji oraz repertuaru, w którym królowały polskie filmy. Na 1,6 mln seansów 20 proc. stanowiły właśnie pokazy rodzimych produkcji. Zgromadziły 30 proc. ubiegłorocznej widowni (w 2010 r. zaledwie 14 proc.). Cyfrowy projektor w końcu ubiegłego roku miała blisko 1/3 kin w kraju.

Nadal na rynku kinowym dominują sieci kin wielosalowych, jak Cinema City International, Multikino czy Helios (grupa Agory). Na obiekty liczące trzy sale i więcej przypadło w ub.r. 33,5 mln biletów, czyli o blisko 0,5 mln więcej niż w 2010 r.

– Tendencja wzrostu widzów w kinach tradycyjnych na pewno się utrzyma. Małe kina coraz świadomiej posługują się narzędziami marketingowymi i tworzą własne programy lojalnościowe – mówi „Rz" Sławomir Fijałkowski, właściciel kina Charlie w Łodzi. Poprawę sytuacji małych kin wiąże z cyfryzacją, współfinansowaną m.in. przez samorządy, ale też z towarzyszącą jej modernizacją.

Niestety, są też kina, które nie doświadczyły żadnego z tych zjawisk, jak Odra w Nowej Nysie. Zarządzający nim Grzegorz Potęga wróży obiektowi upadek. Powód? Od lat nie wiadomo, kto ma go finansować. Działa w województwie lubuskim, a jak cała sieć Odra podlega wojewodzie dolnośląskiemu. To już ostatni dzwonek, by je uratować.

Biznes
Polska kupi tysiące procesorów AI. Inwestycja warta nawet 5 mld zł
Biznes
EBI trzykrotnie zwiększa pulę środków na obronę Europy
Biznes
Raport NIK: Kryzys w NFZ, dostęp do opieki medycznej coraz gorszy
Biznes
Porozumienie USA–Chiny, ekspansja Nvidii w Europie, nowy podatek na horyzoncie