Reklama

Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?

Na jaki kredyt mieszkaniowy mogli liczyć w lipcu przeciętnie zarabiający single, bezdzietne pary i rodziny? Jak zmieniła się ich zdolność kredytowa? Sprawdzają portale Rankomat.pl i RynekPierwotny.pl.

Publikacja: 25.08.2025 17:10

Oferta nowych mieszkań w największych miastach wciąż jest bardzo bogata

Oferta nowych mieszkań w największych miastach wciąż jest bardzo bogata

Foto: Adobe Stock

aig

– Lipcowa, druga w tym roku, decyzja Rady Polityki Pieniężnej o obniżce stóp procentowych skutkowała wzrostem zainteresowania kredytami mieszkaniowymi. Biuro Informacji Kredytowej (BIK) podało, że w lipcu wnioski złożyło do banków ok. 40,9 tys. osób, czyli o 9 proc. więcej niż w czerwcu – podają analitycy.

Foto: mat.prasowe

Jakie zarobki, żeby iść po kredyt hipoteczny

– Nie wiadomo jeszcze, czy wzrosła też liczba pozytywnych decyzji banków. Można jednak w ciemno obstawiać, że tak się stało, bo lipiec przyniósł poprawę dostępności kredytów mieszkaniowych dla przeciętnie zarabiających gospodarstw domowych – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Czytaj więcej

Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?

Analityk przypomina, że w przypadku singla oznacza to zarobki na poziomie 6 tys. zł netto. Dla bezdzietnej pary 30-latków brane są pod uwagę zarobki na poziomie 8 tys. zł, a małżeństwa z dzieckiem – 10 tys. zł. – Przykładowi kredytobiorcy mają umowę o pracę na czas nieokreślony oraz wkład własny na pokrycie 20 proc. kosztów zakupu mieszkania, a zdolności kredytowej nie obniżały inne zobowiązania kredytowe. Mając takie możliwości finansowe, można więc już myśleć o zakupie własnego M za kredyt – mówi Marek Wielgo.

Reklama
Reklama

Foto: mat.prasowe

Jaka kwota na mieszkanie

Z analizy Rankomat.pl wynika, że przykładowa singielka i singiel mogli w lipcu liczyć średnio na ok. 424,9 tys. zł kredytu. To o niemal 13,3 tys. zł więcej niż miesiąc wcześniej. Przeciętna zdolność kredytowa bezdzietnej pary wzrosła w lipcu do ok. 533,6 tys. zł (o ok. 2 tys. zł w porównaniu z czerwcem), a pary z dzieckiem – do ok. 618,5 tys. zł (o ok. 4 tys. zł).

Trzeba pamiętać, że poszczególne banki różnie oceniają zdolność kredytową. – Na przykład w przypadku singielki czy singla z dochodem na rękę na poziomie 6 tys. zł, różnica między najbardziej a najmniej hojnym bankiem w zestawieniu wynosiła w lipcu przeszło 151 tys. zł, a w przypadku rodziny z dzieckiem sięgała 159 tys. zł – podaje Marek Wielgo. – Banki oferujące największe kwoty nie zawsze są jednocześnie najtańsze.

Foto: mat.prasowe

Dzięki 20-proc. wkładowi własnemu, kwota na zakup mieszkania jest większa. W lipcu rodzina 2+1 mogła sobie pozwolić na wydatek niemal 773,1 tys. zł, a bezdzietna para – na ok. 667 tys. zł. Przeciętnie zarabiająca singielka i singiel na zakup nowego mieszkania za kredyt wraz z wkładem własnym mogli przeznaczyć ok. 531,1 tys. zł.

Jaka oferta mieszkań

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że oferta nowych mieszkań w największych miastach wciąż jest bardzo bogata, a siedem miesięcy tego roku upłynęło pod znakiem stabilizacji średniej ceny mkw. lokali. – Oczywiście zdarzały się miesiące, gdy średnia rosła, bo w sprzedaży pojawiła się pula drogich jak na dany rynek lokali – mówi Marek Wielgo. – Jednak wzrost dostępności kredytów w lipcu spowodował, że zwiększyła się także liczba mieszkań będących w zasięgu finansowym przeciętnych kredytobiorców.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Po mieszkaniowy luksus na Mokotów, Powiśle i Saską Kępę

Największy wybór mieszkań w cenie do 531,1 tys. zł był w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (ponad 4,6 tys. lokali z ujawnioną ceną) i w Łodzi (blisko 4,2 tys.). – W obu metropoliach pula mieszkań dostępnych dla przeciętnie zarabiających singli i singielek kredytobiorców zwiększyła się w ciągu ostatniego miesiąca o ok. 400 lokali. Najmniej, bo tylko niespełna 700 było ich w Krakowie – podaje analityk. – Jednak miesiąc wcześniej mieszkań będących w zasięgu singielek i singli było tu o 63 mniej.

O blisko 400 lokali zwiększyła się w lipcu oferta lokali z ujawnioną ceną do 531,1 tys. zł w Warszawie (plus 68 proc.). i Poznaniu (21 proc.), o blisko 300 – w Trójmieście (22 proc.), a o 200 – we Wrocławiu (16 proc.).

Foto: mat.prasowe

– W większości największych metropolii singielki i single mogli sobie pozwolić co najwyżej na dwupokojowe mieszkanie, choć w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii znaleźliby też bez problemu trzypokojowe – podaje Wielgo. – Także bezdzietne pary najpewniej ucieszy wiadomość, że w lipcu zwiększył im się wybór mieszkań w porównaniu z czerwcem. Największy wzrost liczby lokali w ofercie – o ponad 400 – odnotowaliśmy w Warszawie. Pod koniec lipca było ich tam ok. 3,6 tys. (plus 13 proc.). O ponad 160 mieszkań z ujawnioną ceną poniżej 667 tys. zł, czyli o 5 proc., zwiększyła się oferta firm deweloperskich w Trójmieście (do ok. 3,3 tys.).

Jak mówi Marek Wielgo, w pozostałych metropoliach poprawa dostępności mieszkań nie była tak spektakularna. – We Wrocławiu dwuosobowe rodziny mogły przebierać w ponad 4,2 tys. mieszkań (plus 1 proc.), w Poznaniu – ok. 4,5 tys. (+1 proc.), w Krakowie – ok. 2,8 tys. (+3 proc.). – Tradycyjnie najwięcej lokali było w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (blisko 7,4 tys.) oraz w Łodzi (niespełna 6,6 tys.), gdzie oferta firm deweloperskich utrzymała poziom z czerwca.

Reklama
Reklama

W zasięgu tej grupy nabywców jest całkiem sporo lokali trzypokojowych, a w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii nawet czteropokojowych. W Krakowie i Warszawie za kwotę do 667 tys. zł można było kupić w lipcu głównie kawalerki i mieszkania dwupokojowe. Co ciekawe, tych drugich było tam zdecydowanie więcej.

Dla rodziny z dzieckiem 

W najlepszej sytuacji są przeciętnie zarabiające rodziny z dzieckiem, bo przy ich zdolności kredytowej w każdej z metropolii mogły przebierać w tysiącach oferowanych mieszkań. W lipcu ich liczba wzrosła o 12 proc. w Warszawie (do blisko 6,2 tys.), o 5 proc. w Trójmieście (do ok. 4,4 tys.) i Krakowie (do ok. 4,8 tys.), o 4 proc. – w Poznaniu (do ponad 5,9 tys.) i o 2 proc. – we Wrocławiu (do ok. 6,6 tys. lokali). Wyjątkiem były Łódź i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. W obu metropoliach oferta mieszkań w cenie do 773,1 tys. zł nie zmieniła się w lipcu. W tej pierwszej było ponad 7,5 tys. mieszkań, a w drugiej – ponad 8,8 tys.

Czytaj więcej

Nieruchomości jak pole minowe. "Okazja" może słono kosztować

Mając do dyspozycji 773,1 tys. zł, niemal we wszystkich metropoliach w zasięgu były nawet mieszkania czteropokojowe. Wyjątkiem był Kraków (zaledwie 19 takich mieszkań) i Warszawa (43). Najwięcej tak dużych metraży było w lipcu w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (532 mieszkania z ujawnioną ceną) i Łodzi (336). Można je było znaleźć także w ofercie deweloperów w Poznaniu (110 mieszkań), Wrocławiu (151) i Trójmieście (123).

– W praktyce wybór mieszkań może być większy, gdyż wielu deweloperów jest skłonnych dać rabat – zauważa Marek Wielgo.

Reklama
Reklama

Foto: mat.prasowe

Tymczasem, po czerwcowym spadku sprzedaży nowych mieszkań, lipiec przyniósł jej odbicie w większości największych metropolii. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Łodzi, Poznaniu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii deweloperzy znaleźli w lipcu chętnych na łącznie nieco ponad 4,1 tys. mieszkań. To o 8 proc. więcej niż w czerwcu. – Niewątpliwie jest to efektem poprawy dostępności kredytów mieszkaniowych w lipcu – komentuje ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Foto: mat.prasowe

Zwraca uwagę, że w lipcu wzrosła też nowa podaż w Warszawie, Krakowie i Łodzi. W efekcie łączna liczba mieszkań wprowadzonych do sprzedaży w siedmiu największych metropoliach była o 13 proc. większa niż w czerwcu, który był w tym roku najsłabszym miesiącem pod tym względem.

Mieszkania wracają do oferty

– We Wrocławiu, Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii i Poznaniu deweloperzy wprowadzili do sprzedaży mniej mieszkań niż sprzedali. Mimo to oferta mieszkaniowa skurczyła się tylko w pierwszych dwóch metropoliach, zaś w Poznaniu nieznacznie wzrosła. A to dlatego, że część nabywców rezygnuje z mieszkań, więc wracają one do oferty – mówi Marek Wielgo.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jaki podatek od nieruchomości w 2026 roku?

W Warszawie pod koniec lipca w ofercie firm deweloperskich dostępnych było niemal 17,6 tys. mieszkań (o 3 proc. więcej w porównaniu z czerwcem), w Krakowie – ok. 11,4 tys. (+1 proc.), we Wrocławiu – 11,1 tys. (-1 proc.), w Trójmieście – 9 tys. (+3 proc.), w Łodzi – 10,3 tys. (+2 proc.), w Poznaniu – 8,4 tys. (+2 proc.), a w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – ok. 11 tys. (-1 proc.).

– To dobry czas na spokojne szukanie optymalnej oferty. Ci, którzy mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania za kredyt, powinni wziąć jednak pod uwagę, że wskutek ożywienia sprzedaży mieszkań w pierwszej kolejności będą znikać te najtańsze – podsumowuje Marek Wielgo.

– Lipcowa, druga w tym roku, decyzja Rady Polityki Pieniężnej o obniżce stóp procentowych skutkowała wzrostem zainteresowania kredytami mieszkaniowymi. Biuro Informacji Kredytowej (BIK) podało, że w lipcu wnioski złożyło do banków ok. 40,9 tys. osób, czyli o 9 proc. więcej niż w czerwcu – podają analitycy.

Jakie zarobki, żeby iść po kredyt hipoteczny

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Nieruchomości
Skycity Gdynia z widokiem na morze, las i miasto
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama