Przekonanie, że polski rynek zamówień wojskowych pozostanie atrakcyjny ściągnął do Kielc rekordowa liczbę wystawców: ponad 400 z 39 krajów. Już pierwszego dnia przedstawiciele firm zbrojeniowych usłyszeli zapewnienie prezydenta Bronisława Komorowskiego, że dopilnuje dotychczasowego poziomu modernizacyjnych wydatków. Zwierzchnik Sil Zbrojnych ogłosił, że spróbuje je nawet podnieść na drodze legislacyjnej, aby armia mogła udźwignąć kosztowne, warte kilkanaście miliardów złotych, inwestycje w rakietowy oręż obrony przestrzeni powietrznej. Szef MON Tomasz Siemoniak potwierdzał: obrona nieba pozostanie jednym z najważniejszych inwestycyjnych wyzwań wojska w najbliższej dekadzie.
Pancerz i bezzałogowce
Jeśli kryzys nie zniweczy tych planów, już w tym roku wojsko wyda na nowoczesny sprzęt i remonty 6 mld zł.
Ale uczestnicy MSPO otrzymali komunikat, że kontraktowe żniwa, oparte na optymistycznym założeniu iż wydatki na armię utrzymają się na zagwarantowanym ustawą poziomie 1,95 wartości PKB rocznie, dopiero przed nami. Mimo zapowiedzi kryzysu, szykują się więc wielomiliardowe wydatki nie tylko na systemy obrony powietrznej , w tym przeciwrakietowej, ale i na rozwój broni pancernej, śmigłowce, inwestycje w marynarce, zakupy bezzałogowych, powietrznych, lądowych i morskich pojazdów: rozpoznawczych, transportowych i bojowych - to one przede wszystkim mają w najbliższych latach dokonać technologicznego przełomu w narodowych arsenałach. Podczas tegorocznego MSPO swoją zdalnie sterowana broń prezentowali, zresztą wszyscy najważniejsi światowi producenci – z izraelskimi liderami nowej technologii na czele.
Wystartowały śmigłowce i zbrojeniówka
Jesienią tego roku ruszy pierwszy z wielkich przetargów, wart ok. 3 mld zł konkurs na dostawy 26 śmigłowców. O zamówienia i przychylność wojska dla swych produktów w Kielcach zacięcie walczyli globalni śmigłowcowi potentaci: amerykański Sikorsky Aircraft, włosko brytyjska AgustaWestland, francusko – niemiecki Eurocopter. Oprócz armii także policja i inne służby MSW podczas MSPO zapowiedziały w przyszłości kolejne helikopterowe zamówienia.
Jednak to nie popisy zagranicznych zbrojeniowych potęg robił na kieleckich targach największe wrażenie, ale widoczny gołym okiem postęp i technologiczna oferta rodzimych firm. – Mam wrażenie, że kryzys nie zaszkodził produkcji specjalnej a nawet przyspieszył prace konstrukcyjne i innowacje – twierdzi Andrzej Kiński militarny ekspert i szef fachowego pisma Nowa Technika Wojskowa.