Reklama

Handlowcy tracą na zwrotach

Sytuacja ta dotyka aż 65 proc. sprzedawców, którzy mimo nacisków ze strony konsumentów zmuszeni są zaostrzać procedury.

Publikacja: 13.12.2012 02:29

Sieć Nordstrom uniknęła ostatnio wyłudzenia pieniędzy przez osoby, które chciały zwrócić skradzione

Sieć Nordstrom uniknęła ostatnio wyłudzenia pieniędzy przez osoby, które chciały zwrócić skradzione towary z podrobionymi metkami i paragonami

Foto: AP

Ok. 9 mld dol. rocznie tracą amerykańscy handlowcy z powodu oszustw związanych ze zwracaniem towarów do sklepów – szacuje Krajowa Federacja Sprzedawców Detalicznych (NRF). Z opublikowanego właśnie raportu federacji wynika, że proceder ten dotyka aż 65 proc. wszystkich sprzedawców, którzy mimo nacisków ze strony konsumentów zmuszeni są zaostrzać procedury zwracania towarów.

Istnieją mniej lub bardziej groźne formy tzw. return fraud. Poważnym przestępstwem jest proceder przynoszenia do sklepów skradzionych przedmiotów z podrobionymi metkami i paragonami.

W Ohio przedstawiono właśnie akt oskarżenia sześciu mężczyznom, którzy w ten sposób chcieli wyłudzić pieniądze z sieci luksusowych domów handlowych Nordstrom.

Sprzedawcy walczą także z klientami uprawiającymi tzw. wardrobing (w wolnym tłumaczeniu – wymianę ubrań w szafie). W tym przypadku klient kupuje jakiś towar, który jest mu potrzebny na specjalną okazję (np. smoking czy suknię balową), a następnie po użyciu odnosi go do sklepu w honorowanym przez sklep terminie. Wardrobing nie dotyczy zresztą wyłącznie ubrań, a osoby uprawiające ten proceder trudno odróżnić od uczciwych klientów, zwracających np. niechciane prezenty.

NRF szacuje, że ok. 4,6 proc. wszystkich sklepowych zwrotów związanych jest różnego rodzaju przekrętami. Większość sieci handlowych w USA pozwala na odniesienie towaru do sklepu w określonym terminie, który wahać się może od kilku dni do nawet kilku miesięcy. Aby bronić się przed stratami, aż 75 proc. sprzedawców wymaga obecnie przedstawienia dokumentu tożsamości przy zwrotach.

Reklama
Reklama

Aż jedną trzecią strat z powodu „return fraud" handlowcy ponoszą w okresie świątecznych zakupów, który jest zawsze rajem dla różnych oszustów. Organizacje broniące praw konsumentów jak Better Business Bureau oraz zajmujące się bezpieczeństwem cybernetycznym jak McAfee ostrzegają, że w tym okresie czasu pojawiają się m.in. fałszywe strony sklepów internetowych, aplikacje na smartfony i tablety służące do wydobywania danych osobowych, a także podrabiane przedpłacone karty wielkich sieci handlowych.

Największym zagrożeniem dla handlowców są jednak sami pracownicy, dostawcy i zwykli złodzieje. NRF szacuje, że kradzione przez nich towary kosztują cały sektor handlu ponad 34 mld dol. rocznie.

—Tomasz Deptuła z Nowego Jorku

Ok. 9 mld dol. rocznie tracą amerykańscy handlowcy z powodu oszustw związanych ze zwracaniem towarów do sklepów – szacuje Krajowa Federacja Sprzedawców Detalicznych (NRF). Z opublikowanego właśnie raportu federacji wynika, że proceder ten dotyka aż 65 proc. wszystkich sprzedawców, którzy mimo nacisków ze strony konsumentów zmuszeni są zaostrzać procedury zwracania towarów.

Istnieją mniej lub bardziej groźne formy tzw. return fraud. Poważnym przestępstwem jest proceder przynoszenia do sklepów skradzionych przedmiotów z podrobionymi metkami i paragonami.

Reklama
Biznes
Allegro, DHL, DPD i InPost podejrzane o ekościemę. UOKiK stawia zarzuty
Biznes
ARP ma nowego lidera – Bartłomiej Babuśka przejmuje obowiązki prezesa po rezygnacji Balczuna
Biznes
Joanna Makowiecka-Gatza: Geopolityka odciska dziś piętno na działalności biznesowej
Biznes
Prokuratura sprawdzi czy dzieci oszukały Zygmunta Solorza
Biznes
Ambitne kosmiczne plany Rosji. Chce dogonić Elona Muska
Reklama
Reklama