Reklama

E-zakupy najczęściej w poniedziałek

Polacy najchętniej w sklepach internetowych kupują w poniedziałek, między godz. 11 a 16. W ten dzień jest 2,5 razy więcej transakcji niż w sobotę

Publikacja: 21.03.2013 23:53

Zakupy w sieci zrobiło choć raz już ponad 70 proc. osób korzystających w Polsce z Internetu, jednak wbrew pozorom nie odbyło się to w wolnym czasie. Z danych systemu płatności internetowych PayByNet wynika, że w 2012 r. średnio najpopularniejszym dniem tygodnia na finalizowanie transakcji był poniedziałek, z 17,5-proc. udziałem w liczbie transakcji. Zdecydowanie mniej finalizowanych jest w weekend – udział soboty to jedynie 8,2 proc.

– Można przypuszczać, że w weekendy poszukujemy okazji zakupowych, a na finalizację transakcji decydujemy się dopiero w poniedziałek, gdy ostatecznie „przespaliśmy się" z pomysłem zakupu danego towaru bądź usługi – mówi Artur Wojtczuk, dyrektor nadzorujący PayByNet z ramienia Krajowej Izby Rozliczeniowej. – Ponadto mamy świadomość, że przesyłka zostanie do nas wysłana dopiero w poniedziałek, więc samą transakcję również przekładamy na ten dzień – dodaje.

30 mld zł mogą w tym roku wydać Polacy w sklepach internetowych oraz na platformach aukcyjnych

Z tego systemu w Polsce korzysta już ok. 500 sklepów internetowych. Z analizy PayByNet wynika również, iż zakupy w e-sklepach najczęściej robione są w godzinach pracy, zwłaszcza między godz. 11 a 16, ze spadkiem aktywności ok. 13, co można wiązać z popularną wtedy przerwą na posiłek. – Takie dane nie powinny nikogo dziwić. To właśnie wtedy mamy długotrwały i swobodny dostęp do Internetu, a co za tym idzie, idealne warunki do zakupów online – dodaje  Artur Wojtczuk.

Polski handel internetowy w ostatnich latach szybko rośnie i jest jednym z najbardziej dynamicznych rynków w Europie. W tym roku jego wartość może się zbliżyć już do poziomu 30 mld zł, zarówno dzięki doskonałym wynikom e-sklepów, jak i serwisów aukcyjnych. W drugim przypadku jedynie lider tego segmentu, czyli Allegro, wygenerował w 2012 r. ok. 10 mld zł sprzedaży.

Reklama
Reklama

Nowe sklepy powstają w dalszym ciągu, choć dynamika stopniowo spowalnia. Z danych serwisu Sklepy24.pl, udostępnionych „Rz", wynika, że w 2013 r. można się spodziewać wzrostu ich liczby o 10 proc., do ponad 13,3 tys. Przykładowo, w 2012 r. dynamika wyniosła 12 proc., a jeszcze rok wcześniej – 16 proc.

Jednak w poszczególnych kategoriach sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Na razie w żadnej branży nie należy się spodziewać spadku liczby e-sklepów, jednak najwolniej przybywa ich w kategorii komputerów oraz książek.

Najwyższą, bo 15,7-proc., dynamikę mają delikatesy spożywcze, jednak nadal jest ich stosunkowo niewiele – na koniec 2013 r. ich liczba zbliży się do 400. Z kolei najliczniejsza kategoria sklepów, czyli z artykułami dla domu i ogrodu, ubraniami oraz prezentami i akcesoriami, ten rok zakończy z dynamiką 10–11 proc. w stosunku do 2012 r.

Chętnych do rozpoczęcia e-sprzedaży nadal nie brakuje. Są to zarówno małe firmy, dla których będzie to podstawowa działalność, jak i wielkie, działające dotychczas na rynku handlu tradycyjnego. Ostatnio na sprzedaż w Internecie zdecydowała się sieć marketów budowlanych Nomi, a wykonawcą jej platformy e-commerce została grupa Unity.

– Dotychczas klienci sklepu korzystali ze strony internetowej marki jedynie jako z katalogu produktów. To dlatego jednym z wyzwań przy projekcie okazało się wdrożenie funkcjonalności umożliwiających zakupy online i jednocześnie takie przygotowanie portalu, które nie zaburzy dotychczasowego postrzegania go – mówi Maciej Nikiel, project manager w Grupie Unity.

Firmy koncentrujące się na tradycyjnej sprzedaży dosyć często traktują e-commerce jako jedyne uzupełnienie swojej oferty. Jeszcze długo potrwa, zanim ten segment zdobędzie tak silną pozycję, aby zagrozić dotychczasowym potentatom. Według różnych szacunków w Polsce e-handel odpowiada wciąż jedynie za ok 3–4 proc. sprzedaży detalicznej.

Reklama
Reklama

Ale są branże, jak np. handel sprzętem elektronicznym, w którym Internet stał się poważnym rywalem dla tradycyjnych sklepów. Elektronika sprzedawana w sieci odpowiada już za ok 20 proc. tego rynku w Polsce i nadal systematycznie zyskuje dzięki znacznie niższym cenom.

Polski rynek odkrywają także zagraniczne firmy e-commerce. Choć od dawna spekuluje się choćby o wejściu amerykańskiego Amazona, to inni, jak niemiecki serwis DaWanda, specjalizujący się w sprzedaży różnego typu autorskich projektów (ubrania, akcesoria, biżuteria), już się na to decydują. Serwis pojawił się w Polsce ledwie kilka miesięcy temu, a już współpracuje z nim 2 tys. projektantów, zaś oferta wystawionych na sprzedaż produktów przekracza 60 tys.

Serwis podaje, że miesięcznie ma po kilkaset tysięcy odwiedzin. – Po pół roku działalności jesteśmy jeszcze w fazie inwestowania. Budowanie miejsca na rynku to zadanie bardziej na lata niż miesiące – mówi Marcin Szałek, kierujący polskim oddziałem DaWanda.

Opinia dla „Rz"

Agnieszka Borawska product manager e-commerce Comarch

Na wszystkich rynkach zmiany są zupełnie naturalne, dlatego e-handel, choć stosunkowo młody, także musi ewoluować. Polacy coraz chętniej kupują w Internecie i liczymy na jeszcze szybsze wzrosty wartości i liczby transakcji. Jednocześnie konsolidacja rynku jest nieunikniona i choć liczba nowych sklepów już się stabilizuje, to kolejne będą w dalszym ciągu powstawały. Zarówno w najpopularniejszych kategoriach jak elektronika czy książki, po bardziej niszowe i specjalistyczne oferty np. dla prowadzących gabinety kosmetyczne czy salony fryzjerskie, co widzimy po naszej platformie iMall24.pl, na której pracuje ok. 450 sklepów. My także się zmieniamy, dlatego w najbliższym czasie zmieniamy nazwę platformy iMall24.pl na Wszystko.pl.

Zalety internetu

Ceny nadal priorytetem

Reklama
Reklama

Choć cena jest wciąż głównym kryterium wyboru, coraz większą rolę odgrywa jakość i oszczędność czasu. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Gemiusa i e-Commerce Polska, już co piąty internauta wskazuje właśnie na takie zalety kupowania w sieci. A wśród osób kupujących w sieci kilka razy w tygodniu aż 48 proc. największą wagę przywiązuje właśnie do wysokiej jakości produktów. Z kolei 24 proc. spośród internautów kupujących w sieci od jednego do kilku razy w miesiącu wskazuje na kwestię oszczędności czasu. Jak najniższe ceny są najważniejsze głównie dla osób, które w ogóle nie kupują w sieci (44 proc. z nich) oraz tych, którzy robią zakupy internetowe rzadziej niż raz w miesiącu (38 proc. tych osób). – Prawdopodobnie są to użytkownicy nieświadomi, których przed zakupami w sieci powstrzymuje obawa przed byciem oszukanym. Są to też osoby kupujące spontanicznie, częściej pod wpływem reklamy niż własnej analizy cen produktów – mówi  Mateusz Gordon, ekspert Gemiusa w obszarze e-handlu. Największe znaczenie cena ma dla kobiet – 39 proc. z nich wskazuje właśnie na ten czynnik. W tej grupie częściej są także osoby z wykształceniem podstawowym (43 proc. z nich) oraz badani w złej sytuacji materialnej (46 proc. ankietowanych z tej grupy). Do oszczędności wagę przykładają częściej osoby kupujące na aukcjach (43 proc. z nich), rzadziej w e-sklepach (35 proc.). – O klienta można walczyć nie tylko ceną, ale też jakością produktu, jego unikatowością czy ponadprzeciętną obsługą, w tym oferowaniem usług dodatkowych – mówi prof. Grzegorz Mazurek z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama