Dostawa pierwszej maszyny z przebudowanym systemem baterii przewoźnikowi All Nippon Airways jest punktem zwrotnym w tym kryzysie, bo pozwala producentowi księgować przychody ze sprzedaży. Cena katalogowa samolotu wynsoi 2o7 mln dolarów. Tego dnia akcje koncernu zyskały w Nowym jorku 1,4 proc. do 96,11 dolarów, wzrosły do poziomu najwyższego od listopada 2007.
Koncern nigdy nie podał ostatecznych szacowanych kosztów uziemienia i poprawek w samolotach 787, choć zostały one niemal w całości uwzględnione w bilansie I kwartału, bo zysk zwiększył się. Niektórzy analitycy podawali liczbę 600 mln dolarów.
Wznowione dostawy poprawią cash flow Boeinga w tym roku, zmniejszą zapasy wyrobów gotowych. Inwestorzy to zakładali, stąd akcje zyskały.
Samolot dla ANA był drugim wydanym w tym roku. Pierwszy został dostarczony klientowi przez 16 stycznia, gdy zaczęła obowiązywać decyzja o uziemieniu użytkowanych już 50 maszyn. Boeing potwierdził teraz przy okazji, że planuje dostarczyć w tym roku ponad 60 sztuk.
Zdaniem analityków, powinno to być łatwe, bo koncern nie przerwał produkcji w czasie, gdy wydane samoloty stały na ziemi. Na placach przy fabrykach koncernu 25 samolotów czeka na wydanie klientom.