Podpisy zebrano dzięki stronie internetowej saveecigs.com. Strona ta jednak nie jest inicjatywą samych palaczy, jak twierdzono, ale powstała dzięki staraniom lobbysty zatrudnionego przez Totally Wicked – firmy produkującej e-papierosy.
Przepisy ustanawiane przez Parlament Europejski mają oddźwięk na całym świecie. W tym przypadku sprawa dotyczy kwitnącego przemysłu produkującego e-papierosy, do którego obrony wciągnięto zwykłych obywateli. Jednocześnie trwa debata, czy e-papierosy, które dostarczają palaczowi nikotyny bez palenia tytoniu, należy traktować jako produkty medyczne, podobnie jak plastry nikotynowe.
Stawka jest wysoka. Nie stwierdzono dotychczas, że e-papierosy są szkodliwe. Nie wiadomo też czy istnieje długoterminowe ryzyko związane z paleniem e-papierosów. Decyzja podjęta przez UE będzie miała wpływ na debatę mającą miejsce w Stanach Zjednoczonych. Prawdopodobnie w najbliższym czasie Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków podejmie decyzję na temat urządzeń umożliwiających przyjmowanie nikotyny. Tak więc wynik batalii prowadzonej w Brukseli będzie miał wpływ na ten przemysł zarówno w Europie jak i reszcie świata.
Wydaje się, że sytuacja przemysłu e-papierosów jest niekorzystna. Unia Europejska jest wrogo nastawiona do korporacyjnego lobbingu. Urzędnicy skłaniają się do zakwalifikowania e-papierosów jako środka medycznego.
E-papierosy bez recepty
Zorganizowanie poparcia konsumentów umożliwiło wywarcie wpływu na decyzje urzędników, co okazało się korzystne dla sprzedawców e-papierosów, którzy osiągnęli przewagę nad firmami tytoniowymi oraz farmaceutycznymi produkującymi środki ułatwiające rzucenie palenia.