To największy miesięczny wzrost od prawie czterech lat. Zdecydowały o tym m.in. takie czynniki jak cięcia cen przez niektórych producentów jak francuski Renault, czy amerykański Ford Motor. Ożywienie na tym rynku ma się utrzymać w obecnym roku. W 2013 r. sprzedaż nowych aut w Europie obniżyła się o 1,8 proc. do 12,3 mln sztuk. Był to pod tym względem najgorszy rok od 1995 r.
Producenci przewidują, że w tym roku europejski rynek stopniowo będzie się odbudowywał po tym jak kryzys zadłużeniowy i recesje w części krajów spowodowały, że przez sześć lat dostawy samochodów malały. Swój udział w ożywieniu będą mieli konsumenci wymieniający stare samochody na nowe, innych powinny zachęcić specjalne programy producentów.
- Są powody by mówić o poprawiających się fundamentach rynku aut - wskazuje Sascha Gommel, analityk niemieckiego Commerzbanku. Argumentuje, że w ostatnich latach floty postarzały się, a do zakupów nowych aut zachęcają też wciąż bardzo niskie stopy procentowe. Stephen Odell, szef sprzedaży Forda na naszym kontynencie, zwraca uwagę, że średni okres użytkowania aut wydłużył się do siedmiu-ośmiu lat, co jest niezwykłym zjawiskiem na naszym kontynencie.
Grudniowy wzrost sprzedaży samochodów w Europie był największy od stycznia 2010 r. i był to czwarty z rzędu miesiąc poprawy. To najdłuższa taka seria od okresu czerwiec 2009 r.-marzec 2010 r.
Sprzedaż wzrosła na pięciu największych rynkach - w Wielkiej Brytanii o 24 proc., a w Hiszpanii o 18 proc.). Ponad 10-proc. skok odnotowano jeszcze na 11 innych rynkach. Podwoił się popyt w Holandii, gdzie wielu kupujących starało się uniknąć dodatkowych obciążeń finansowych wprowadzonych przez rząd i wchodzących w życie w styczniu.