Reklama

Walka o rynek oszczędnych silników lotniczych

W tym roku pojawią się na niebie nowe oszczędne samoloty wąskokadłubowe zwiastując walkę producentów silników o udział w rynku.

Publikacja: 18.02.2014 11:30

O zamówienia na łączną sumę 20 mld dolarów walczą Pratt&Whitney i CFM International. Pierwszy z konglomeratu United Technologies jest również dużym dostawcą dla wojska, w ostatnich latach był mniej widoczny na rynku mniejszych silników do samolotów cywilnych. Drugi, spółka j. v. General Electric i francuskiej Safran, jest dominującym dostawcą jednostek napędu samolotów wąskokadłubowych, najbardziej chodliwych produktów Airbusa i Boeinga.

Te samoloty stanowią ponad 60 proc. wszystkich używanych obecnie, a w najbliższych 20 latach ich udział wzrośnie do 70 proc. z liczby 35 tys. nowych maszyn dostarczonych klientom. Wartość tego rynku wynosi niemal 2,3 bln dolarów.

Firma badawcza Teal Group szacuje, że w najbliższej dekadzie sprzedaż silników przekroczy 500 mld dolarów. Ich producenci walczą więc mocno o nowych klientów, bo każda sprzedana jednostka zapewnia później duże zyski z ich serwisowania i ze sprzedaży części zamiennych.

Oba nowe samoloty A320neo Airbusa i B737 MAX Boeinga będą mieć bardziej aerodynamiczną sylwetkę zapewniającą oszczędność paliwa, ale nowe silniki dadzą największą. P&W i CFM obiecały co najmniej 15 proc. mniej spalania w porównaniu z obecnymi silnikami. — Najbardziej znaczącą zmianą w każdym z tych samolotów są właśnie silniki — uważa analityk systemów napędu w Forecast International, Will Alibrandi.

Uwaga skupia się na NEO

Linie lotnicze będą oceniać osiągi silników, a o ich wyborze zadecyduje rywalizacja w samolotach A320neo. CFM już opanował ten rynek silnikiem LEAP, jedynym przewidzianym dla konkurenta samolotu europejskiego, B737 MAX. Ale nowa jednostka napędowa Pratta, silnik z turbowentylatorem i przekładnią (geared turbofan, GTF), stanowiący opcję dla A320neo, ma walczyć z dominacją CFM.

Reklama
Reklama

Producent podpisał dotąd wyłączne umowy na dostawy GTF z czterema producentami samolotów regionalnych, głównie z Embraerem i Bombardierem. Każda z tych maszyn jest znacznie mniejsza od A320 i B737, ale samoloty regionalne wzięte razem stanowią znaczną część rynku.

A320neo zyskał dotąd dużo więcej zamówień od B737 MAX, co stwarza duże możliwości rynkowe dla Pratta. Dotychczas Pratt i CFM podzieliły się po równo rynkiem silników do A320neo. Z zamówionych do stycznia 2610 samolotów z Tuluzy w 32 procentach wybrano silniki CFM i w 32 proc. Pratta — podał Airbus.

Rywalizacja dotyczy pozostałych samolotów, do których będzie trzeba kupić 1880 silników o wartości prawie 20 mld dolarów w cenach katalogowych po ok. 11 mln dolarów sztuka. — Tu właśnie przebiega prawdziwa linia frontu między producentami silników. To ogromny rynek — uwaga doradca lotnictwa w AirInsight, Ernest Arvai.

Różne silniki

Oba silniki różnią się zasadniczo rozwiązaniami projektowymi. Pratt zastosował przekładnię, która powoduje, że przedni wentylator obraca się z inną prędkością niż reszta silnika. W tradycyjnej konfiguracji prędkość wszystkich elementów jest taka sama. W silniku CFM wprowadzono oprócz różnych usprawnień nowe materiały mające zmniejszyć ciężar i zwiększyć trwałość.

Silnik GTF Pratta będzie pierwszym, który wyniesie w powietrze nową generację airbusów w IV kwartale, będzie zatem pierwszym, który dostarczy danych o osiągach, co pomoże zyskać niezdecydowanych dotąd klientów. - Udany program próbnych lotów powinien z cała pewnością zwiększyć sprzedaż i wpłynąć na zmianę zdania niektórych. Można gwarantować różne rzeczy, ale prawdziwym dowodem są silniki zamontowane w latających już samolotach — stwierdził Alibrandi.

Plany producentów

United Technologie zainwestował miliard dolarów w opracowanie silnika GTF i zakłada, że obroty Pratta podwoją się z grubsza do 26 mld dolarów do 2020 r., częściowo dzięki temu właśnie silnikowi. P&W produkuje też jednostki napędowe dla myśliwca F-35 Joint Strike Fighter. UTC miał w 2013 r. obroty 62,6 mld dolarów. — GTF stał się głównym produktem działu silników samolotów cywilnych — stwierdził szef tego działu w P&W, David Brantner.

Reklama
Reklama

Dział lotniczy jest również istotny w General Electric, bo zapewnił w 2013 r. ok. 15 proc. ze 146 mld dolarów obrotów. Jego znaczenie będzie rosnąć, bo konglomerat skupia się bardziej na działach przemysłowych i wycofuje z sektora finansowego.

CFM zakłada, że będzie nadal kontrolować ok. 75 proc. rynku silników samolotów wąskokadłubowych, jeśli liczyć zamówienia chińskiego COMAC dla C919 — powiedział wiceprezes CFM, Chaker Chahrour. — Jesteśmy pewni utrzymania łącznie 75 proc. Walka nie skończyła się. Jest jeszcze wiele przyszłych zamówień dotyczących tych samolotów — dodał.

Linie lotnicze chcąc oprócz ceny gwarancji osiągów i niezawodności, a także umów o serwisowaniu i o innych kosztach przez 20 lat — stwierdził dawny pracownik P&W, doradca od silników, Norman Hecht.

Pierwszy A320neo z silnikami P&W ma być dostarczony klientowi pod koniec 2015 r. A320 z silnikami LEAP ma wejść do eksploatacji w II kwartale 2016. To oznacza, że upłynie kilka lat, zanim linie lotnicze dokonają ostatecznego wyboru napędu po sprawdzeniu, jak obie jednostki spisują się. - Jeszcze jest wcześnie, a obaj producenci mają atrakcyjne wyroby. Dopiero okaże się, który wygra — ocenia prezes Teal Group, William Storey.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama