Przewodnicząca Kenijskiej Rady Cukru, Rosemary Mkok oświadczyła w Mombasie na konferencji producentów cukru, że jego przemyt jest ogromnym problemem Kenii, największego gospodarczo kraju wschodniej Afryki. Nielegalny import doprowadził do powstania dużych rezerw i spowodował spadek cen. Cukier z przemytu jest przepakowywany w miejscowe worki, co pozwala ukryć jego pochodzenie i uniknąć sieci nadzoru.
- Od stycznia do dziś na rynku kenijskim nastąpił spadek cen do rekordowo niskiej 36 dolarów za 50-kilogramowy worek, podczas gdy cena równowagi w branży wynosi 43 dolary. Rezerwy cukru wzrosły z kolei do rekordowych 40 tys. ton wobec optymalnego poziomu 9 tys. ton — dodała.
Ceny cukru są już pod presją na skutek światowej nadprodukcji. Ceny światowe, zwłaszcza w Unii Europejskiej, największym rynku eksportowym Afryki, zmalały bardzo w ostatnich latach na skutek nadpodaży, więc producenci z Afryki szukają nowych rynków zbytu.
Na spotkaniu w Mombasie omawiano sposoby zwiększenia handlu tym towarem w samej Afryce, aby wytrzymać spadek cen na świecie i koniec bezcłowego dostępu do krajów Unii. Prezes Międzynarodowej Organizacji Cukru (ISO), José Orive stwierdził, iż nadeszła pora, aby Afryka zlikwidowała wąskie gardła w rodzaju przemytu i rozwijała handel na własnym kontynencie, co uczyni go mniej zależnym od niestabilnego światowego rynku.
- Zorientowaliśmy się, że przemyt to poważny problem, dotyczy każdego cukrownika w Afryce. Częścią rozwiązań, jakie kraje i rządy powinny wziąć pod uwagę podczas negocjacji nad regionalnymi umowami handlowymi są działania na granicach dla kontrolowania przepływu cukru — stwierdził Orive. — Na szczeblu międzynarodowym, jeśli jakiś kraj sprzedaje poniżej ceny rynkowej, to istnieje rozwiązanie antydumpingowe w ramach WTO — dodał.