Biuro w Pentagonie odpowiedzialne za program F-35, dowództwa lotnictwa wojskowego i marynarki wojennej wydały polecenia zawieszenia wszystkich lotów tych samolotów po pojawieniu się ognia w jednosilnikowej maszynie 23 czerwca w bazie lotniczej Eglin na Florydzie. Przedstawiciele producenta i władze nie potrafiły podać przyczyny powstania ognia podczas przygotowań samolotu do startu. Pilotowi nic się nie stało.
Resort obrony USA wyjaśnił, że trwają nadal przygotowania do udziału tych samolotów w dwóch imprezach lotniczych w W. Brytanii, Royal International Air Tattoo, która zaczyna się 11 lipca i w salonie w Farnborough od 14 lipca, ale ostateczna decyzja o ich udziale zapadnie na początku tygodnia. Pożar zniweczył plany przelotu F-35 podczas uroczystości w piątek ochrzczenia nowego brytyjskiego lotniskowca.
Incydent z 23 czerwca jest kolejnym ciosem w najbardziej kosztowny dotąd program produkcji myśliwca F-35, kosztujący 398,6 mld dolarów. W czerwcu wyciek oleju podczas lotu zmusił do obowiązkowej inspekcji całej floty.
„Zlecono dodatkowe inspekcje silników w F-35, a wznowienie przez nie lotów będzie zależeć od wyników inspekcji i analizy danych technicznych" — stwierdził resort obrony. Biuro odpowiedzialne za program podkreśliło, że najważniejszym zadaniem jest ustalenie przyczyny pojawienia się ognia i możliwych działań wykluczających to. Obowiązkowe inspekcje silników będą trwać ok. 90 minut.
Gen. Chris Bogdan stwierdził że biuro będzie nadal ściśle współpracować ze służbami wojskowymi i przemysłem podczas analizowania ustaleń inżynieryjnych, będzie uczestniczyć w decyzjach o wznowieniu lotów.