Rz: W styczniu Ministerstwo Środowiska podjęło kontrowersyjną decyzję, przyznając koncesję na poszukiwanie miedzi i srebra w złożu Bytom Odrzański zagranicznej spółce Leszno Copper, a nie krajowemu KGHM. Odwołanie KGHM trafiło do pana. Jaką pan podjął decyzję? Maciej Grabowski:
Doszedłem do wniosku, że postępowanie przy podejmowaniu tych ustaleń miało mankamenty. Uchyliłem tę decyzję i przekazałem do ponownego rozpatrzenia. Złoża metali to dobro rzadkie. A skutki postanowienia o wydaniu koncesji poszukiwawczej są nieodwracalne. Dlatego też sposób podejmowania decyzji musi być przejrzysty i gwarantować obu stronom równe prawa. Uczestnicy postępowania muszą wiedzieć, jakimi kryteriami urząd się kieruje przy podejmowaniu decyzji.
Czyli w tym postępowaniu nie było jasnych kryteriów?
Pojawił się problem, który zdecydował o uchyleniu przeze mnie decyzji ze stycznia. Otóż analizując sposób prowadzenia tej sprawy, doszedłem do wniosku, że strony dopiero z uzasadnienia decyzji w sprawie przydziału koncesji dowiedziały się, jakimi przesłankami urząd kierował się przy wyborze zwycięzcy. Transparentność nie była wystarczająca.
A jakie to były przesłanki?