Transport Dawni i obecni szefowie Airbusa przed sądem Sąd w Paryżu zawiesił rozprawę wobec biznesmenów związanych z grupą Airbusa podejrzanych o wykorzystanie poufnych informacji, aby sąd wyższej instancji zadecydował, czy wszczęta wobec nich procedura jest zgodna z konstytucją
Siedmiu obecnych albo byłych członków kierownictwa grupy o poprzedniej nazwie EADS i 2 byłych udziałowców instytucjonalnych jest oskarżonych o bezprawną sprzedaż w marcu 2006 akcji tej grupy, bo wiedzieli, że sytuacja w największej w Europie firmie lotniczo-wojskowej pogorszy się.
Wszyscy odrzucają oskarżenia i twierdza, że obecny proces nie ma podstaw prawnych, bo francuski organ nadzoru finansowo-giełdowego AMF oczyścił ich w 2009 r., a Europejski Trybunał Praw Człowieka podtrzymał w marcu zasadę, że nie wolno ścigać i karać dwa razy za to samo.
O ustalenie konstytucyjności obecnej rozprawy zwrócili się obrońcy oskarżonych powołując się właśnie na werdykt trybunału ze Strasbourga. — Gdy ktoś został uznany raz za niewinnego i musi przechodzić znowu przez to wszystko, jest to prawdziwa tortura — stwierdził Oliver Gutkes reprezentujący b. współprezesa EADS, Noela Forgerda.
Forgeard (67) jest jednym z 4 byłych członków kierownictwa, którym zarzucono wykorzystanie informacji o opóźniających się dostawach największego na świecie samolotu A380, a także o mocno przekroczonych kosztach programu jego produkcji, podobnie jak i następnego samolotu A350. Te same zarzuty postawiono obecnemu wiceprezesowi Airbusa ds. sprzedaży i planowania, Johnowi Leahy, szefowi programu A380 Alainowi Flourens i b. dyrektorowi finansowemu, a obecnie szefowi działu frachtu, Andreasowi Sperl.