W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej. Niektóre z proponowanych zmian budzą poważne obawy.
Nowela wprowadza nowy rodzaj usług. Mowa o nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim. Polegać ma na podnoszeniu świadomości beneficjentów szykowanych rozwiązań (a więc wszystkich, którzy stwierdzą, że nie stać ich na płatną pomoc prawną), ich praw czy obowiązków. Projekt zakłada jednak również, by doradcy udzielali porad – w szczególności w sprawach zadłużenia, a także mieszkaniowych oraz zabezpieczenia społecznego.
– Często są to bardzo skomplikowane sprawy na różnych etapach postępowania, gdzie potrzebna jest wszechstronna znajomość prawa cywilnego, egzekucyjnego, podatkowego, upadłościowego poparta nabytym w toku pracy doświadczeniem – komentuje adwokat Dariusz Goliński.
Tymczasem lektura zapisów projektu wskazuje, że poradnictwo obywatelskie świadczyć będzie mogła osoba po obowiązkowym 70-godzinnym kursie składającym się z zajęć z zakresu poradnictwa obywatelskiego, z których co najmniej 15 przeznaczonych będzie na szkolenie z metodyki pracy oraz co najmniej 20 godzin na zajęcia z poradnictwa dla osób zadłużonych. Szkolenie ma się kończyć oceną wiedzy. Powyższej ścieżki nie będą musiały przechodzić osoby, które wykażą, że mają doświadczenie w świadczeniu nieodpłatnego poradnictwa (co musi potwierdzić podmiot organizujący wspomniane kursy).
Wykształcenie
To jednak nie wszystkie ciekawostki dotyczące standardów świadczenia usług przez przyszłych doradców.