Prawnik Pro Bono Paweł Matyja: Wspieram na wszelkie sposoby

O potrzebie pomagania słabszym i o tym, jak to wygląda na co dzień – mówi Paweł Matyja, prawnik Pro Bono.

Publikacja: 25.06.2020 07:49

Na zdjęciu od lewej: Filip Czernicki prezes Fundacji Uniwersyteckich Poradni Prawnych, Paweł Matyja

Na zdjęciu od lewej: Filip Czernicki prezes Fundacji Uniwersyteckich Poradni Prawnych, Paweł Matyja Prawnik Pro Bono 2019 oraz Adam Bodnar Rzecznik Praw Obywatelskich

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Zwierzęta są panu bardzo bliskie.

Tak, to prawda. Na co dzień opiekuję się czterema podrzutkami. I tak sobie myślę, że albo one mają niebywałe szczęście i trafiają pod ten adres, albo ktoś wie, że u mnie nie stanie im się krzywda. Dlatego podrzuca je na próg mojego domu.

Współpracuje pan również z fundacją, która opiekuje się zwierzętami. Razem z nią szukał pan mordercy fok.

Nad Bałtykiem ktoś zabijał foki. Policja była bezradna. Nie mogła znaleźć sprawców. Postanowiliśmy wyznaczyć nagrodę dla osoby, która go wskaże. W ślad za nami poszły inne organizacje broniące praw zwierząt. Niestety, nie udało się znaleźć sprawcy. Ale mamy też na naszym koncie sukcesy. Dzięki nam udało się znaleźć dom dla wielu zwierząt. Wielokrotnie też angażowałem się w odbieranie zwierząt cyrkom, w których traktuje się je bardzo okrutnie. Żyją w złych warunkach. Są głodzone. Dzięki nagłośnieniu nagannych praktyk miasta przestały wpuszczać na swój teren cyrki, które mają w swoich programach sztuczki ze zwierzętami.

Czytaj także: Wybrano prawnika Pro Bono 2019

Ale interesuje się pan nie tylko losem zwierząt, ale i ludzi. Pomaga dziennikarzom z lokalnych gazet, a także bohaterom ich artykułów.

Przez długie lata sam byłem dziennikarzem telewizyjnym. Znam więc nie tylko prawo prasowe, ale i specyfikę tego zawodu. Małe lokalne redakcje nie będą podejmować trudnych, drażliwych tematów bez wsparcia prawnego, a na zatrudnienie prawnika ich nie stać. Wiedzą, że mogą na mnie liczyć.

Tak samo jak bohaterowie ich artykułów, którzy potrzebują pomocy. Niby ich problemy są drobne i przyziemne, jednak dla nich bardzo ważne, życiowe. Na przykład para staruszków, która nie mogła wspólnie pójść na spacer, ponieważ jedno z nich było na wózku inwalidzkim, a drugie nie miało siły sprowadzać tego wózka ze schodów wiodących do ich bloku. Udało się pomóc. Pojawił się podjazd.

Inny przypadek dotyczył bezprawnego przetrzymywania starszej osoby w domu opieki. Miała udar. Udało się jej wyzdrowieć i nawiązać kontakt z mężem. Chciała wrócić do domu, ale wbrew jej woli przez dwa miesiące nie chciano na to wyrazić zgody. Udało się dzięki mojemu zaangażowaniu.

To nie są pana jedyne związki z zawodem dziennikarza. Jest ich znacznie więcej.

Pracuję nad cyklem filmów dokumentalnych „Archiwa palestry", poświęconych wybitnym adwokatom ze Śląska. Niestety, dziś się o nich nie pamięta. A szkoda. Są to bowiem osoby dużego formatu.

Adwokat Roman Hrabar był pełnomocnikiem rządu do spraw rewindykacji dzieci zagrabionych przez nazistów w czasie drugiej wojny światowej. Dzięki niemu wróciło do Polski 30 tys. dzieci.

Inna wybitna postać polskiej palestry to Władysław Pałka. W czasie drugiej wojny światowej nadzorował on stuosobową grupę, która rozpracowywała projekt cudownej niemieckiej broni V1 i V2, która miała zmienić losy wojny. Jeden z takich pocisków zgubił się Niemcom. Udało się go przejąć grupie Władysława Pałki i przekazać aliantom. To niesamowita historia. Wręcz gotowy scenariusz na produkcję hollywoodzką.

Z kolei Henryk Woliński jest chyba jedynym polskim prawnikiem nagrodzonym medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W jego mieszkaniu znalazło schronienie wielu Żydów z warszawskiego getta. Narażał życie dla innych, ale nie widział w tym nic szczególnego. Uważał, że tak trzeba.

Prześledzenie życiorysów tych osób wymagało na pewno wielu miesięcy poszukiwań w archiwach.

Przyznaję, że nie było to proste. Prośbę o udostępnienie materiałów rozesłałem do wielu instytucji po świecie, od USA po Izrael. I udało się. Zgodzili się, i to za darmo!

Dzięki temu moje filmy mogły powstać.

Gdzie można obejrzeć pańskie filmy?

Projektem zainteresował się Canal+, a dokładnie ich platforma dokumentalna Planete+.

Wcześniej zainteresowana była również Telewizja Polska.

Zwierzęta są panu bardzo bliskie.

Tak, to prawda. Na co dzień opiekuję się czterema podrzutkami. I tak sobie myślę, że albo one mają niebywałe szczęście i trafiają pod ten adres, albo ktoś wie, że u mnie nie stanie im się krzywda. Dlatego podrzuca je na próg mojego domu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona