Skarżący do Strasburga na łasce prawnika pro bono

Tylko nieliczni występujący do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dostaną wsparcie z publicznych pieniędzy, jeśli nie stać ich na adwokata

Aktualizacja: 10.01.2008 08:25 Publikacja: 10.01.2008 00:48

Z pomocą takim skarżącym mogą przyjść zazwyczaj jedynie adwokaci i radcowie entuzjaści, którzy zajmują się tematyką praw człowieka lub liczą na to, że wystąpienia w głośnych procesach strasburskich zaprocentują w przyszłości nowymi klientami.

Takich prawników jest jednak za mało, zwłaszcza że polskich spraw przed Trybunałem ciągle przybywa.

– Miesięcznie co najmniej kilkanaście osób przychodzi z pismami ze Strasburga, ale ja nie mogę wyznaczyć, zmusić adwokata do podjęcia się ich reprezentowania – wskazuje adwokat Rafał Dębowski, od kilku miesięcy zajmujący się takimi wnioskami w Warszawskiej Radzie Adwokackiej. – Mogę im wskazać tylko nazwiska potencjalnie chętnych, nic więcej.

Małgorzata G. dostała właśnie pismo z Trybunału w Strasburgu o dopuszczeniu jej skargi (po wstępnym zbadaniu). Dowiedziała się też z niego, że na tym etapie sprawy musi występować z adwokatem (radcą). Wyznaczono też jej termin na przesłanie pełnomocnictwa. Jeżeli pani ma trudności ze znalezieniem prawnika, proszę się zwrócić do Rady Adwokackiej lub Izby Radców Prawnych – napisał Strasburg. Ale pismo kończy się stwierdzeniem, że prezes Izby (w Trybunale) „zadecyduje następnie, czy przyznać pomoc prawną”, a wysokość należnego prawnikowi wynagrodzenia ustali kanclerz. Napisano w końcu, że kwoty które Trybunał może zapłacić, „zwykle nie pokrywają w całości kosztów reprezentacji prawnej przed TPC”.

Adwokaci nie chcą podejmować się tych spraw, nie mając gwarancji wynagrodzenia, a gdyby prowadzili sprawę pro bono, i tak musieliby płacić VAT (stary ich kłopot, tyle że zupełnie polski).

Podobne problemy, choć w węższej skali, ma też mec. Dariusz Śniegocki, dziekan Warszawskiej Izby Radców Prawnych.

– Staramy się przekazać takie sprawy chętnym. Nie ma bowiem żadnej prawnej postawy do wyznaczenia radcy (podobnie adwokata) to tych spraw, tak jak jest w procesach przed polskimi sądami, karnymi czy cywilnymi.– Problem jest jeszcze głębszy – wskazuje adwokat Roman Nowosielski. – O ile w krajowym procesie adwokat z urzędu ma zasądzane wynagrodzenie na swoje nazwisko, Strasburg zasądza (poza swego rodzaju zaliczką ok. 800 euro) zwrot kosztów na ręce skarżącego, który może wziąć pieniądze i zapomnieć o adwokacie.

Zgodnie ze strasburską procedurą kierujący skargę może ustanowić osobę do reprezentowania jego interesów w procesie, i kto ma pieniądze, sam angażuje adwokata (radcę) z własnego kraju. Może się też domagać zwrotu kosztów, jakie poniósł w związku z wynajęciem fachowego przedstawiciela, ale następuje to później.

Jeżeli jest niezamożny, może ubiegać się o bezpłatną pomoc prawną polegająca na przyznaniu mu pieniędzy na prawnika (adwokata lub radcę). Ale dopiero wtedy, kiedy skarga zostanie przyjęta – ten etap przechodzi jednak nie więcej niż 20 procent – reszta jest odrzucana.

Po owym odsiewie w zeszłym roku zostało nieco ponad 300 spraw przeciwko Polsce.

– Jeśli odliczymy skarżących, którzy mieli własnych wynajętych prawników, skala problemu nie jest aż tak duża – wskazuje Katarzyna Kowalska, naczelnik Wydziału Praw Człowieka MS.

Tak czy inaczej, wciąż sporo skarżących zostaje z problemem uzyskania pomocy prawnej.

Polskie przepisy o tzw. prawie ubogich nie przewidują jednak możliwości przyznania adwokata (radcy) za państwowe pieniądze nie tylko przed Trybunałem w Strasburgu.

Zdaniem naszych rozmówców przydałaby się odpowiednia regulacja ustawowa.Poprzedni rząd przygotował wprawdzie projekt dość szerokiego systemu powszechnej pomocy prawnej świadczonej przez kancelarie w poszczególnych powiatach (wybierane w konkursach), ale jak powiedział „Rz” sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości, obecny rząd ma inny pomysł na rozszerzenie pomocy prawnej dla ubogich. Zresztą tamta propozycja dotyczyła tylko porad na przedsądowym etapie i też o Strasburgu nie mówiła.

Może nowe projekty ten problem uwzględnią.

Było wiele spraw przed Trybunałem w Strasburgu wszczętych bez pomocy prawników. W wielu jednak fachowa pomoc jest potrzebna, a nawet wymagana. Moim zdaniem pismo Strasburga o przyjęciu skargi (zakwalifikowaniu) sprawy i wezwanie skarżącego do ustanowienia fachowego prawnika, w praktyce jest równoznaczne z przyznaniem pieniędzy na jego wynagrodzenie, w ramach stawek strasburskich publicznie ogłaszanych. To prawda, że następuje to później, że nie pokrywają one wszelkich kosztów, ale w sprawach krajowych też prawnik nie ma gwarancji, że za wszystko zostanie mu zapłacone.

Z pomocą takim skarżącym mogą przyjść zazwyczaj jedynie adwokaci i radcowie entuzjaści, którzy zajmują się tematyką praw człowieka lub liczą na to, że wystąpienia w głośnych procesach strasburskich zaprocentują w przyszłości nowymi klientami.

Takich prawników jest jednak za mało, zwłaszcza że polskich spraw przed Trybunałem ciągle przybywa.

Pozostało 92% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"