Mamy odpowiednie zaplecze kapitałowe, żeby samodzielnie uruchomić 100 mld zł finansowania – zadeklarował ostatnio Szymon Midera, prezes PKO Banku Polskiego. – A razem z innymi bankami – znacznie więcej – podkreślał.
Co mogą finansować banki
Prezes Midera zaznaczył przy tym, że polski sektor bankowy jest zdolny wziąć na siebie większy niż dotąd ciężar finansowania projektów inwestycyjnych zarówno wielkoskalowych o strategicznym znaczeniu dla państwa – w infrastrukturę, obronność, transformację energetyczną i technologiczną, jak i rozwojowych dla przedsiębiorstw.
– Jesteśmy przygotowani kapitałowo i płynnościowo, żeby w znacznie większym zakresie finansować polską gospodarkę i zwiększać jej konkurencyjność – mówił też na początku maja Michał Bolesławski, prezes ING Banku Śląskiego. – Konieczne do tego są inwestycje w cyfryzację i automatyzację firm, infrastrukturę energetyczną, rozwiązania niskoemisyjne oraz obronność – wyliczał.
To bardzo istotne deklaracje w kontekście problemów, z jakimi mierzył się polski sektor bankowy w ostatnich latach. Kumulacja kosztów obciążeń regulacyjnych i nieprzewidzianych wydarzeń (takich jak podatek bankowy, saga frankowa, wakacje kredytowe czy ratowanie depozytów klientów upadłego Getin Noble Bank) doprowadziła do tego, że kapitały banków zaczęły spadać w relacji do PKB. A niektórzy eksperci wieszczyli, że sektor stoi na skraju wydolności i może utracić zdolność do finansowania gospodarki.
Prognozy dla wzrostu akcji kredytowej
Na szczęście do tego nie doszło, a to, co najgorsze, banki mają już za sobą. Od połowy 2023 r. sektor osiąga historycznie wysokie wyniki netto w ujęciu nominalnym, udało się znacząco poprawić rentowność, a także odbudować kapitały.
Obecnie sektor oczekuje intensyfikacji akcji kredytowej i wzrostu popytu na zewnętrzne finansowanie. Zespół ekonomistów PKO BP prognozuje, że w br. kredyty ogółem wzrosną o 6,6 proc. w porównaniu z 2024 r., po wzroście o 5,3 proc. w 2024 r. oraz jedynie o 1,2 proc. w 2023 r.
Szczególnie mocne odbicie przewidywane jest w kredytach dla biznesu. Według prognoz PKO BP w 2025 r. w tej kategorii nastąpić ma wzrost o 5,7 proc. w porównaniu z 2024 r. W minionym roku wzrost wynosił tu ok. 2,7 proc., a w 2023 r. portfel kredytów korporacyjnych zmniejszył się o 1,5 proc.
Już w I kw. 2025 r. banki złagodziły kryteria i warunki udzielania kredytów dla sektora MŚP, m.in. poprzez obniżkę marży kredytowej i pozaodsetkowych kosztów. I planują tu dalsze istotne łagodzenie w II kw. W przypadku dużych przedsiębiorstw na razie zmiany podejścia nie ma i szybko się ona nie zapowiada, niemniej bankowcy spodziewają się wzrostu popytu ze strony wszystkich firm, na wszystkie rodzaje kredytów.
Realizacji tych oczekiwań może sprzyjać kilka czynników. Po pierwsze, to poprawa otoczenia makroekonomicznego, w szczególności spadek kosztów pożyczania. Na majowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt proc. A ekonomiści zgodnie przewidują, że do końca 2026 r. główna stopa – referencyjna, spadnie do 3,5 proc. z 5,25 proc. obecnie (i z 5,75 proc. przed majową obniżką).
Z drugiej strony, pobudzeniu inwestycji w gospodarce sprzyjać mogą fundusze unijne (w tym z Krajowego Planu Odbudowy, jak i z unijnego budżetu na lata 2021–2027), które w tym roku powinny być już w pełni wykorzystywane. A także przyspieszenie działań w zakresie niezbędnej dla gospodarki transformacji energetycznej czy automatyzacji.
Będzie inwestycyjny przełom?
Premier Donald Tusk zapowiedział niedawno, że 2025 r. będzie rekordowy dla inwestycji w Polsce. Ich wartość wynieść ma ponad 650 mld zł. – Takiej kwoty nie było jeszcze w historii polskiej gospodarki – podkreślał.
Rządowy plan gospodarczy opiera się na sześciu kluczowych filarach: inwestycjach w naukę, transformacji energetycznej, nowoczesnych technologiach, rozwoju portów i modernizacji kolei oraz wsparciu i współpracy z biznesem.
Pierwsze jaskółki tego ożywienia inwestycyjnego, i co za tym idzie – wzrostu zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne – już widać. NBP w kwietniowym raporcie „Szybki monitoring NBP” podaje, że zadłużenie z tytułu kredytów i pożyczek sektora prywatnego wzrosło na koniec IV kw. 2024 r. o 5,8 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy w III kw. jeszcze spadało o 0,5 proc.