Złoty traci najmocniej

Importerzy narzekają, eksporterzy mają lepsze humory, ale wszyscy by woleli, żeby złoty był stabilniejszy

Aktualizacja: 29.01.2009 09:54 Publikacja: 29.01.2009 04:00

Złoty traci najmocniej

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Osłabienie złotego jest niewątpliwie nadmierne – mówił wczoraj prezydent Lech Kaczyński w Nysie. zwłaszcza gdy się porówna kondycję naszej waluty z czeską koroną czy węgierskim forintem. Widać wtedy, że złoty wyjątkowo mocno cierpi na światowym kryzysie, choć polska gospodarka relatywnie najlepiej sobie z nim radzi – np. w Czechach w tym roku wzrost może być zerowy, a na Węgrzech spodziewana jest głęboka recesja.

W Polsce dopiero w ciągu ostatnich dni prognozy wzrostu PKB istotnie się pogorszyły. Komisja Europejska podała, że wzrost wyniesie 2 proc., we wtorek rząd ujawnił, że możliwy jest przyrost PKB o zaledwie 1,7 proc. Poza tym Polska jest największym rynkiem walutowym w tej części Europy, o dziennych obrotach mniej więcej trzy razy większych niż w Czechach czy pięć razy większych niż w Rumunii. Dodatkowo, według szacunków Jakuba Borowskiego z Invest-Banku, grubo ponad połowa transakcji na złotym jest przeprowadzona poza Polską, głównie w Londynie. To sprawiło, że przy trwającym odwrocie od rynków wschodzących zagraniczni inwestorzy sprzedawali najczęściej złotego, bo światowe banki, takie jak JP Morgan, Citigroup czy Goldman Sachs, miały go najwięcej.

Ale to nie wszystko. Naszą walutę osłabia także sprawa opcji walutowych, które miały zabezpieczać firmy przed ryzykiem kursowym, ale wpędziły je w tarapaty. Jak podają spółki giełdowe, potencjalna strata na ciągle niezrealizowanych opcjach sięga setek milionów złotych. A zamykanie tych transakcji (zazwyczaj pod koniec miesiąca) będzie zwiększało popyt na waluty, szczególnie euro.

– Kwestia opcji z jednej strony pogarsza nastroje, z drugiej powoduje realne przepływy osłabiające złotego – mówi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.

Kolejnym czynnikiem jest słabnący eksport, co prowadzi do sytuacji, w której eksporterzy sprzedają mniej walut uzyskanych z transakcji i tym samym nie ma bodźca do umacniania polskiego pieniądza. Ekonomiści ING wskazują także na mniejszą liczbę kredytów walutowych udzielanych przez banki, co też uniemożliwia powstrzymanie osłabienia złotego.

W efekcie najbliższe pół roku upłynie pod znakiem dużych wahań kursu złotego – euro może kosztować nawet 4,60 – 4,70 zł. Uspokojenie, według większości ekonomistów, przyjdzie dopiero w drugiej połowie roku. Dla przedsiębiorców, zwłaszcza tych sprowadzających towary z zagranicy, nadzwyczaj szybkie tempo osłabiania się złotego to prawdziwe utrapienie. – To nam strasznie utrudnia życie – mówi Dariusz Pachla, wiceprezes giełdowej spółki odzieżowej LPP (sieć sklepów Reserved). – Trudniej jest obliczyć przewidywane przychody i zyski i dostosować do nich koszty. Reakcją na osłabienie się złotego są po prostu cięcia kosztów i zwolnienia. – Przenosimy produkcję na tańsze rynki, redukujemy koszty w Polsce – mówi wiceprezes LPP.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

[mail=a.cieslak@rp.pl]a.cieslak@rp.pl[/mail]; [mail=m.kuk@rp.pl]m.kuk@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][b]Marek Michałowski - prezes Budimeksu[/b]

Dla biznesu nie ma nic gorszego niż szybkie, niespodziewane ruchy walutowe. Trudno się do nich dostosować czy zabezpieczyć. Gdy mamy rozchwiane, gwałtownie zmieniające się kursy walut, biznes budowlany może się zamienić w spekulacje finansowe, a tego chcemy uniknąć. Nasza firma większość kontraktów zawiera w euro, zawsze je ubezpieczamy. Tyle że specyfika branży wymusza, by przy tego typu operacjach wybiegać nawet pół roku do przodu. Przy błyskawicznym tempie osłabiania się złotego trudno coś odpowiedzialnie zaplanować. [/ramka]

Osłabienie złotego jest niewątpliwie nadmierne – mówił wczoraj prezydent Lech Kaczyński w Nysie. zwłaszcza gdy się porówna kondycję naszej waluty z czeską koroną czy węgierskim forintem. Widać wtedy, że złoty wyjątkowo mocno cierpi na światowym kryzysie, choć polska gospodarka relatywnie najlepiej sobie z nim radzi – np. w Czechach w tym roku wzrost może być zerowy, a na Węgrzech spodziewana jest głęboka recesja.

W Polsce dopiero w ciągu ostatnich dni prognozy wzrostu PKB istotnie się pogorszyły. Komisja Europejska podała, że wzrost wyniesie 2 proc., we wtorek rząd ujawnił, że możliwy jest przyrost PKB o zaledwie 1,7 proc. Poza tym Polska jest największym rynkiem walutowym w tej części Europy, o dziennych obrotach mniej więcej trzy razy większych niż w Czechach czy pięć razy większych niż w Rumunii. Dodatkowo, według szacunków Jakuba Borowskiego z Invest-Banku, grubo ponad połowa transakcji na złotym jest przeprowadzona poza Polską, głównie w Londynie. To sprawiło, że przy trwającym odwrocie od rynków wschodzących zagraniczni inwestorzy sprzedawali najczęściej złotego, bo światowe banki, takie jak JP Morgan, Citigroup czy Goldman Sachs, miały go najwięcej.

Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę