Z nieoficjalnych informacji wynika, że zainteresowani przejęciem 70 proc. udziałów w BZ WBK od irlandzkiego AIB są: PKO BP, hiszpański Santander, francuski BNP Paribas i włoski bank Intesa, który jako jedyny potwierdził uczestnictwo w przetargu na BZ WBK. Spotkania z inwestorami odbyły się w ramach procesu due diligence ( badania ksiąg finansowych spółki). Według naszej wiedzy ostateczne oferty mają być złożone do połowy sierpnia, a wybór nowego inwestora na początku września.
Bank podał w środę wyniki finansowe. W drugim kwartale BZ WBK wypracował zysk netto w wysokości 250 mln zł, nieznacznie niższy od prognoz (256,8 mln zł — wg konsensusu policzonego przez „Rz”). Wynik odsetkowy wyniósł 439 mln zł, a wynik z opłat i prowizji 335 mln zł i są one zbliżone do prognoz analityków. Wyższe od przewidywanych okazały się rezerwy, które wyniosły 147 mln zł, podczas gdy ankietowani przez nas analitycy spodziewali się, że będzie to kwota 123 mln zł.
- Podtrzymujemy wcześniejsze przewidywania, według których koszt rezerw w tym roku nie przekroczy 130 pkt. bazowych w stosunku do całego portfela, co oznacza, że będzie on zbliżony do ubiegłego roku - zapowiada Mateusz Morawiecki. Przyznaje, że najwięcej kredytów niepracujących jest w portfelu nieruchomości komercyjnych. Wzrost ich udziału był spowodowany głównie pogorszeniem jakości ekspozycji na zakup ziemi.
Prezes banku dodał, że udział kredytów na nieruchomości komercyjne w całym portfelu zmniejszył się z 35 proc. do około 28 proc. obecnie i ten poziom uznaje za bezpieczny.
Koszty banku nieco wzrosły w stosunku do poprzedniego kwartału, ale bankowi udało się obniżyć relację kosztów do dochodów do 48,7 proc. z 51,6 proc. przed rokiem. - Koszty nadal są pod kontrolą, niewielki wzrost w ostatnim kwartale jest efektem podwyżek wynagrodzeń pracowników, które wprowadziliśmy w kwietniu - tłumaczy Morawiecki. Udało się zwiększyć bazę klientów. Od marca do końca maja BZ WBK otworzył 143 tys. nowych kont osobistych.