Karolina Ekholm z rady najstarszego banku centralnego świata długo toczyła bój o złagodzenie polityki pieniężnej. Teraz jej upór przynosi pierwsze owoce. Wprawdzie od grudnia 2011 roku szwedzki Riksbank cztery razy obniżał główną stopę procentową, ale Ekholm za każdym razem głosowała za większym cięciem niż inni członkowie kierowniczego gremium tego banku, a także za perspektywą jeszcze większych redukcji w przyszłości. Argumentowała, że odpowiedzialni za politykę pieniężną powinni w mniejszym stopniu koncentrować się na cenach aktywów, a bardziej na promowaniu wzrostu gospodarczego i tworzeniu miejsc pracy, aby zapobiec importowi recesji ze strefy euro. Teraz, kiedy globalna gospodarka zwolniła podejście Karoliny Ekholm jest ważnym tematem dyskusji w gremiach kierowniczych wielu banków centralnych.
- Miała rację, jeśli chodzi o rozwój gospodarki, a rada w końcu została zmuszona do cięć stóp procentowych by pobudzić wzrost (PKB) i inflację – twierdzi Par Magnusson, główny ekonomista Royal Bank of Scotland pracujący w Sztokholmie, były student Karoliny Ekholm. Jego zdaniem kierownictwo Riksbanku bez niej byłoby znacznie uboższym miejscem.
W gremium kierowniczym 345-letniego Riksbanku Ekholm zasiada od czterech lat, a od czerwca 2010 roku za każdym razem nie zgadzała się z większością jego członków, którzy obawiali się nadmiernego wzrostu cen aktywów. Stefan Ingves, prezes Riksbanku zwracał uwagę, że wzrost zobowiązań kredytowych gospodarstw domowych może doprowadzić do zwyżki cen domów, których nie uda się utrzymać w dłuższej perspektywie. Szef szwedzkiego banku centralnego wraz z trójką innych członków władz monetarnych od 2010 roku glosował za ostrzejszą polityką pieniężną. To sześcioosobowe gremium w równej proporcji składa się z kobiet i mężczyzn.
Teraz inflacja skorygowana o cenę kredytu hipotecznego jest na poziomie o połowę niższym od celu banku centralnego wynoszącego 2 proc., a Ekholm twierdzi, że stopy procentowe nie są najlepszym narzędziem hamowania wzrostu zadłużenia gospodarstw domowych.
- Zważywszy, iż, jak się wydaje, nie ma zagrożenia inflacyjnego, a bezrobocie mimo wszystko jest wyższe niż powinno być w dłuższej perspektywie nie widzę powodu dla którego nie powinniśmy zredukować stopy bezrobocia – uważa charyzmatyczna i towarzyska Ekholm. Jej matka, która jest antropologiem chciała aby Karolina Ekholm studiowała socjologię, a ona wybrała najtrudniejszą naukę społeczną, za jaką uchodzi ekonomia.