Reklama

Uparciuch z najstarszego banku centralnego świata

Karolina Ekholm z rady szwedzkiego banku centralnego (Riksbank) długo walczyła o obniżkę stóp procentowych aż wreszcie zaczęła wygrywać

Publikacja: 10.03.2013 17:05

Uparciuch z najstarszego banku centralnego świata

Foto: Bloomberg

Karolina Ekholm z rady najstarszego banku centralnego świata długo toczyła bój o złagodzenie polityki pieniężnej. Teraz jej upór przynosi pierwsze owoce. Wprawdzie od grudnia 2011 roku szwedzki Riksbank cztery razy obniżał główną stopę procentową, ale Ekholm za każdym razem głosowała za większym cięciem niż inni członkowie kierowniczego gremium tego banku, a także za perspektywą jeszcze większych redukcji w przyszłości. Argumentowała, że odpowiedzialni za politykę pieniężną powinni w mniejszym stopniu koncentrować się na cenach aktywów, a bardziej na promowaniu wzrostu gospodarczego i tworzeniu miejsc pracy, aby zapobiec importowi recesji ze strefy euro. Teraz, kiedy globalna gospodarka zwolniła podejście Karoliny Ekholm jest ważnym tematem dyskusji w gremiach kierowniczych wielu banków centralnych.

- Miała rację, jeśli chodzi o rozwój gospodarki, a rada w końcu została zmuszona do cięć stóp procentowych by pobudzić wzrost (PKB) i inflację – twierdzi Par Magnusson, główny ekonomista Royal Bank of Scotland pracujący w Sztokholmie, były student Karoliny Ekholm. Jego zdaniem kierownictwo Riksbanku bez niej byłoby znacznie uboższym miejscem.

W gremium kierowniczym 345-letniego Riksbanku Ekholm zasiada od czterech lat, a od czerwca 2010 roku za każdym razem nie zgadzała się z większością jego członków, którzy obawiali się nadmiernego wzrostu cen aktywów. Stefan Ingves, prezes Riksbanku zwracał uwagę, że wzrost zobowiązań kredytowych gospodarstw domowych może doprowadzić do zwyżki cen domów, których nie uda się utrzymać w dłuższej perspektywie. Szef szwedzkiego banku centralnego wraz z trójką innych członków władz monetarnych od 2010 roku glosował za ostrzejszą polityką pieniężną. To sześcioosobowe gremium w równej proporcji składa się z kobiet i mężczyzn.

Teraz inflacja skorygowana o cenę kredytu hipotecznego jest na poziomie o połowę niższym od celu banku centralnego wynoszącego 2 proc., a Ekholm twierdzi, że stopy procentowe nie są najlepszym narzędziem hamowania wzrostu zadłużenia gospodarstw domowych.

- Zważywszy, iż, jak się wydaje, nie ma zagrożenia inflacyjnego, a bezrobocie mimo wszystko jest wyższe niż powinno być w dłuższej perspektywie nie widzę powodu dla którego nie powinniśmy zredukować stopy bezrobocia – uważa charyzmatyczna i towarzyska Ekholm. Jej matka, która jest antropologiem chciała aby Karolina Ekholm studiowała socjologię, a ona wybrała najtrudniejszą naukę społeczną, za jaką uchodzi ekonomia.

Reklama
Reklama

Ze zrównoważeniem celów polityki monetarnej mają też problemy Europejski Bank Centralny i amerykańska Rezerwa Federalna, która po dziesięcioleciach koncentrowania się na inflacji teraz próbuje zmniejszyć stopę bezrobocia.

Na posiedzieniu 12 lutego rada Riksbanku obniżyła główną stopę procentową do 1 proc. mimo iż Ekhoolm opowiadała się za cięciem do 0,75 proc. Chciała także aby szwedzki bank centralny zapowiedział redukowanie kosztu kredytu aż do pierwszego kwartału 2016 roku.

Karolina Ekholm przyznaje, że podczas pierwszego roku studiów na uniwersytecie w Uppsali nie rozumiała zbyt wiele. A przełom nastąpił, kiedy wybrała kurs analizy kosztów i korzyści w 1987 roku.

- To brzmi niesamowicie głupkowato, ponieważ nikt nie sądzi, iż analiza kosztów i korzyści jest czymś zabawnym – przyznaje Ekholm. Dla niej takie studia były interesujące, ponieważ musiała zastosować teorię by stworzyć podstawę do podejmowania trudnych decyzji w zakresie inwestowania w infrastrukturę i ochronę środowiska.

W 2007 roku Ekholm zaproponowano pracę w radzie polityki fiskalnej oceniającej politykę rządu w zakresie podatków i wydatków. Ta praca otworzyła jej drogę do banku centralnego.

W Riksbanku pojawiła się w marcu 2009 r., w apogeum kryzysu finansowego. – Ma bardzo solidną wiedzę o międzynarodowej gospodarce, co jest bez wątpienia atutem w dzisiejszym, coraz bardziej zglobalizowanym świecie- twierdzi Rikard Forslid, profesor ekonomii na uniwersytecie sztokholmskim i zaznacza, że jest to korzystne dla Riksbanku zwykle koncentrującego się na problemach krajowych.

Reklama
Reklama

Kiedy rada Riksbanku w czerwcu 2010 r. zaczęła podnosić stopy procentowe Ekholm opowiadała się za niższym kosztem kredytu by przeciwdziałać zagrożeniu dla wzrostu gospodarczego przez kryzys w strefie euro, wynika z „minut", czyli sprawozdań z przebiegu posiedzeń władz monetarnych.

Jej argumentację wsparł Lars E. O. Svensson, członek rady Riksbanku, były profesor Princeton University. Uważa on, że od 1997 roku bank centralny Szwecji utrzymywał inflację średnio 0,6 pkt proc., poniżej deklarowanego celu na poziomie 2 proc. To zawyżyło stopę bezrobocia o 0,8 pkt proc. bez poważnych skutków dla zadłużenia gospodarstw domowych.

W tym roku stopa bezrobocia wzrośnie z 7,7 proc. w 2012 r. do 8,1 proc. W Stanach Zjednoczonych spadła ona ostatnio do 7,7 proc., zaś w Niemczech wynosi 6,8 proc. Bardziej ekspansywna polityka pieniężna zbliżyłaby inflację do celu i zmniejszyłaby bezrobocie, przekonywała Karolina Ekholm innych członków rady Riksbanku na posiedzeniu 12 lutego.

- Ona w większym stopniu niż inni członkowie rady kieruje się analizą oraz modelami i ma bardziej akademickie podejście niż wielu członków tego gremium, którzy podejmując decyzje o poziomie stóp procentowych w większym stopniu kierują się intuicją – twierdzi Forslid.

Wyższe stopy procentowe w Szwecji niż za granicą zwiększają presję na miejscową walutę. Od maja kurs korony do euro wyraźnie umocnił się zarówno do euro, jak i dolara amerykańskiego, co negatywnie wpływa na konkurencyjność szwedzkiego eksportu.

Karolina Ekholm z rady najstarszego banku centralnego świata długo toczyła bój o złagodzenie polityki pieniężnej. Teraz jej upór przynosi pierwsze owoce. Wprawdzie od grudnia 2011 roku szwedzki Riksbank cztery razy obniżał główną stopę procentową, ale Ekholm za każdym razem głosowała za większym cięciem niż inni członkowie kierowniczego gremium tego banku, a także za perspektywą jeszcze większych redukcji w przyszłości. Argumentowała, że odpowiedzialni za politykę pieniężną powinni w mniejszym stopniu koncentrować się na cenach aktywów, a bardziej na promowaniu wzrostu gospodarczego i tworzeniu miejsc pracy, aby zapobiec importowi recesji ze strefy euro. Teraz, kiedy globalna gospodarka zwolniła podejście Karoliny Ekholm jest ważnym tematem dyskusji w gremiach kierowniczych wielu banków centralnych.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Banki
Szefowa Banku Rosji pod sąd. Jest wniosek do Trybunału w Hadze
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Reklama
Reklama