Na koniec trzeciego kwartału Polacy byli zadłużeni w bankach na 560,8 mld zł. Takie dane podał NBP. W ciągu miesiąca wartość kredytów detalicznych wzrosła o blisko 4,8 mld zł. To drugi największy miesięczny przyrost w tym roku. Roczna dynamika należności gospodarstw domowych przyspieszyła tym samym do 4,4 proc. we wrześniu z 3 proc. w sierpniu.
Jednak, jak wskazują eksperci NBP, ten skok wynika po części z jednorazowego zdarzenia. „Ok. 2 mld zł przyrostu należności było wynikiem zakupu przez jeden z banków pakietu wierzytelności od podmiotu spoza sektora bankowego" – czytamy w komunikacie banku centralnego. Jak ustaliła „Rz", do systemu bankowego weszły pożyczki pozabankowej spółki należącej do grupy Santander. Santander Consumer Bank przejął Santander Consumer Finanse wraz z portfelem kredytów ratalnych i gotówkowych. Takiej transakcji domagała się Komisja Nadzoru Finansowego.
Po odjęciu należności, które we wrześniu trafiły do systemu bankowego, wzrost kredytów dla gospodarstw domowych był podobny do średniej z poprzednich miesięcy tego roku. Sam trzeci kwartał był przy tym nieco gorszy niż poprzedni, jeśli chodzi o nominalny przyrost wartości kredytów detalicznych. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że kredyty z miesiąca na miesiąc zaczęły rosnąć w podobnym, stabilnym tempie. Zdaniem bankowców w ostatnich miesiącach roku znaczącej poprawy akcji kredytowej banków nie należy się spodziewać, ale wzrostowy trend powinien się utrzymać.
– W ciągu najbliższych miesięcy spodziewamy się utrzymania stabilnej sytuacji w zakresie sprzedaży poszczególnych produktów kredytowych. W mojej ocenie można oczekiwać lekkiego wzrostu sprzedaży rozwiązań hipotecznych, w zakresie kredytów gotówkowych sprzedaż będzie stabilna – mówi Paweł Dziekoński, dyrektor zarządzający departamentu produktów kredytowych Deutsche Bank PBC.
Ekonomiści są przekonani, że rynek kredytów powoli wychodzi na prostą. Tymczasem jednak to głównie zasługa coraz lepszej sprzedaży pożyczek konsumpcyjnych. – W sierpniu dynamika kredytów konsumpcyjnych wyszła na niewielki plus. To efekt niskich stóp procentowych i lepszej dostępności pożyczek w wyniku złagodzenia rekomendacji KNF – wskazuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. – Rekomendacja T miała wpływ na dobre wyniki w obszarze kredytów. Pozwoliła ona na poluźnienie polityki kredytowej banków, co w konsekwencji istotnie wpłynęło na zdolność kredytową klientów – potwierdza Dariusz Solski, dyrektor departamentu produktów kredytowych w mBanku i MultiBanku.