Polacy sprawdzają umowy bankowe. Od czerwca mają być prostsze

Konsultowanie treści dokumentów przed ich podpisaniem deklaruje 68,3 proc. konsumentów, ale co piąty tego nie robi. Umowy bankowe uważane są za niezrozumiałe, ale już niedługo mają być znacznie prostsze i pisane przystępniejszym językiem.

Publikacja: 02.05.2025 05:17

Polacy sprawdzają umowy bankowe. Od czerwca mają być prostsze

Foto: Adobe Stock

Ponad 68 proc. sprawdzających treść umowy bankowej to dobry wynik, choć może niepokoić wciąż wysoki odsetek ankietowanych, którzy zupełnie tego nie robią – wynika z badania UCE Research i SubiGo, których wyniki „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

– Z jednej strony ponad dwie trzecie Polaków dba o to, by przynajmniej zapoznać się z zapisami czy omówić je z innymi osobami, co pokazuje pewną ostrożność i świadomość prawną. Nadal pozostaje spora grupa 20,1 proc., która tego nie robi, a dodatkowo 11,6 proc. osób nie pamięta lub nie wie, czy kiedykolwiek to sprawdziło. Łącznie daje to prawie jedną trzecią badanych – mówi Adrian Goska z kancelarii SubiGo, jeden ze współautorów raportu.

Foto: Tomasz Sitarski

Umowy trudne do zrozumienia

 – W takim kontekście może rodzić się pytanie o poziom zaufania do instytucji finansowych. Być może część osób zakłada, że procedury i przepisy są już na tyle przejrzyste, że nie ma potrzeby dokładnie weryfikować treści dokumentów. Jednocześnie nie można zapominać, że każdy zapis w umowie kredytowej czy pożyczkowej może mieć realny wpływ na sytuację finansową klienta, zwłaszcza jeśli chodzi o dodatkowe opłaty, prowizje czy warunki spłaty – dodaje Adrian Goska.

Spośród pięciu wariantów odpowiedzi na „tak” najwięcej repondentów, bo 36,6 proc., przyznało, że sprawdza umowy, ale tylko we własnym zakresie. Z kimś z rodziny analizuje je 15,4 proc., a ze znajomym 4,5 proc. Opcję sprawdzania umów z prawnikiem wskazało tylko 8 proc. – W ujęciu procentowym nie jest to duży wynik, ale też nie można go bagatelizować. Wskazuje, że pewna grupa klientów podchodzi do sprawy wyjątkowo ostrożnie lub też ma w przeszłości doświadczenia skłaniające do sięgania po profesjonalną pomoc – ocenia Adrian Goska. I dodaje, że wiele osób może uważać poradę prawnika za niepotrzebną lub zbyt drogą.

Autorzy badania wskazują, że umowy sprawdzają przede wszystkim osoby w wieku 35–44 lat (74,7 proc. tej grupy) z miesięcznymi dochodami netto w wysokości 7–9 tys. zł (76,5 proc.) oraz z miejscowości od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców (74,5 proc.).

Można przyjąć, że osoby przedziale wiekowym 35–44 lat są w okresie największej aktywności zawodowej i często zaciągają kredyty na wyższe kwoty, np. hipoteczne. Naturalnie może to skłaniać do bardziej wnikliwej analizy umowy, zwłaszcza kosztów dodatkowych czy potencjalnych ryzyk.

Z kolei sceptykami w sprawie sprawdzania umów są przede wszystkim osoby w wieku 75–80 lat (wśród nich – 42,7 proc.) z miesięcznym dochodem netto poniżej 1 tys. zł (37 proc.), a także z miejscowości od 100 tys. do 199 tys. mieszkańców (24,8 proc.). Analitycy zauważają, że w przypadku seniorów mogą wchodzić w grę przyzwyczajenia z minionych dekad, zaufanie do tradycyjnych instytucji albo brak dostępu do narzędzi, które ułatwiają sprawdzanie umów. Z kolei w grupie o bardzo niskich dochodach może istnieć przekonanie, że skoro kwota pożyczki lub kredytu będzie raczej niewielka, to zbędna jest wnikliwa analiza dokumentacji. Jednak nawet przy małych kwotach nieprzeczytanie bądź nieuwzględnienie zapisów umowy może skutkować problemami finansowymi lub dodatkowymi kosztami – umowa pozostaje prawnie wiążąca bez względu na jej wartość.

Zmiany w umowach

28 czerwca 2025 r. wejdzie w życie ustawa z dnia 26 kwietnia 2024 r. o zapewnianiu spełniania wymagań dostępności niektórych produktów i usług przez podmioty gospodarcze, która jest implementacją dyrektywy z 2019 r. w sprawie wymogów dostępności produktów i usług.

Nowe prawo określa wymagania dostępności produktów i usług oraz obowiązki podmiotów gospodarczych w zakresie zapewniania spełniania wymagań dostępności produktów i usług, do których należą m.in. podmioty świadczące usługi bankowości detalicznej.

– W ramach oferowania i świadczenia usług będą one zobowiązane do udzielania informacji m.in. w sposób zapewniający ich zrozumiałość oraz za pomocą czcionki o odpowiednim rozmiarze i kroju, z uwzględnieniem przewidywalnych warunków użytkowania oraz z zastosowaniem wystarczającego kontrastu i odstępów między literami, wierszami i akapitami – zauważają eksperci z Kancelarii Rymarz Zdort Maruta.

Wszystkie umowy i regulaminy muszą być pisane w sposób, który jest nie tylko funkcjonalny, ale i dostępny dla każdego, nie tylko prawników. W efekcie banki będą musiały dostosować dokumenty do standardów zrozumiałości i funkcjonalności, by klienci, podpisując umowę kredytową, dokładnie wiedzieli, co akceptują. Koniec z trudnymi do odczytania zapisami małym drukiem, niezrozumiałymi definicjami oraz niejasnymi warunkami, które mogły wprowadzać w błąd.

Prawnicy zauważają, że nowa ustawa nie jest jedynie formalnością mającą na celu ułatwienie życia osobom starszym lub z niepełnosprawnościami. Przyznają, że te grupy będą na pewno jednymi z największych beneficjentów, niemniej zmiany obejmują wszystkich. W efekcie banki będą musiały tworzyć wszelkiego rodzaju regulaminy, umowy i aneksy w taki sposób, by były one dostępne na różnych platformach, od wersji papierowych po elektroniczne, przy wykorzystaniu różnych kanałów dotarcia do odbiorcy.

Jak mówiła na łamach „Rzeczpospolitej” Katarzyna Kwapińska, wykładowczyni Akademii Leona Koźmińskiego, można być ostrożnym optymistą w sprawie oczekiwanych efektów zmian. – Temat prostego języka coraz częściej pojawia się w debatach publicznych. Szef Służby Cywilnej zachęca urzędników do prostego pisania, a Związek Banków Polskich w 2021 r. ogłosił, że będzie dążył do zmiany języka bankowego. Realizowane są szkolenia i warsztaty, a w sieci można znaleźć coraz więcej dobrej jakości materiałów – mówi Katarzyna Kwapińska. – Rezultaty tych inicjatyw zaczynają być rzeczywiście widoczne. Aby mówić o realnym uproszczeniu pism, w tym urzędowych, potrzebne są jednak skoordynowane działania systemowe. Przykładowo przyszli prawnicy i urzędnicy powinni zetknąć się ze standardem prostego języka już podczas zajęć na studiach, a nie dopiero w swojej pracy zawodowej – dodaje. Podkreśla, że doświadczenia amerykańskie, brytyjskie i skandynawskie wskazują, iż nie ma już odwrotu od prostego języka, zarówno w komunikacji państwa ze swoimi obywatelami, jak też w biznesie. – Uważam, że w dobie nadmiaru informacji, braku czasu i ogromnej dynamiki zmian, prosty język stanie się jednym z kluczowych elementów budujących przewagę konkurencyjną – dodaje Katarzyna Kwapińska.

Ponad 68 proc. sprawdzających treść umowy bankowej to dobry wynik, choć może niepokoić wciąż wysoki odsetek ankietowanych, którzy zupełnie tego nie robią – wynika z badania UCE Research i SubiGo, których wyniki „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

– Z jednej strony ponad dwie trzecie Polaków dba o to, by przynajmniej zapoznać się z zapisami czy omówić je z innymi osobami, co pokazuje pewną ostrożność i świadomość prawną. Nadal pozostaje spora grupa 20,1 proc., która tego nie robi, a dodatkowo 11,6 proc. osób nie pamięta lub nie wie, czy kiedykolwiek to sprawdziło. Łącznie daje to prawie jedną trzecią badanych – mówi Adrian Goska z kancelarii SubiGo, jeden ze współautorów raportu.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Kwietniowa inflacja przypieczętowała obniżkę stóp procentowych w maju?
Banki
Kredyty frankowe przestają być obciążeniem dla mBanku
Banki
Pekao nie będzie składał oferty na zakup Santander BP
Banki
Dobre wyniki Santandera na początku 2025 r. Co mówi zarząd o sprzedaży banku?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Banki
Zmiana warty w ING Banku Śląskim. Kto zastąpi prezesa Bartkiewicza?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne