EBC nie chce wyjść przed szereg

O ile Fed pozytywnie zaskoczył inwestorów swoimi projekcjami dotyczącymi luzowania polityki pieniężnej, to Europejski Bank Centralny i Bank Anglii studziły nastroje. To nie powstrzymało jednak kontynuacji zwyżek na giełdach.

Publikacja: 15.12.2023 03:00

EBC nie chce wyjść przed szereg

Foto: Bloomberg

Europejski Bank Centralny pozostawił swoją główną stopę procentową na poziomie 4,5 proc., a stopę depozytową na poziomie 4 proc. Takiej decyzji powszechnie się spodziewano. EBC nie zapewnił jednak rynkom gołębiej niespodzianki. Wyraźnie studził nadmierne oczekiwania dotyczące obniżek stóp procentowych, które (według części inwestorów) mogłyby zacząć się już w marcu. Zdecydował również, by w drugiej połowie przyszłego roku zwolnić tempo reinwestowania przychodów z programu pandemicznego skupu obligacji (PEPP) i zakończyć ten proces wraz końcem 2024 r.

„Przyszłe decyzje Rady Prezesów zapewnią, że stopy procentowe pozostaną na odpowiednio restryktywnych poziomach tak jak to będzie konieczne” – stwierdzono w komunikacie z posiedzenia EBC.

Czytaj więcej

Christine Lagarde studzi nastroje w sprawie obniżek stóp procentowych

Nie opuszczać gardy

– W grudniu inflacja może wzrosnąć z powodu efektów bazowych związanych z cenamii energii. W przyszłym roku będzie ona hamowała wolniej, również z powodu efektów bazowych – powiedziała Christine Lagarde, prezes EBC. Jej instytucja przedstawiła nowe prognozy dla inflacji oraz wzrostu gospodarczego dla strefy euro. Projekcja dla PKB na 2023 r. została obcięta z 0,7 proc. do 0,6 proc., a na 2024 r. z 1 proc. do 0,8 proc. Inflacja konsumencka ma natomiast wynieść średnio 5,4 proc. w 2023 r., 2,7 proc. w 2024 r. i 2,1 proc. w 2025 r.

– Absolutnie nie powinniśmy opuszczać gardy – zadeklarowała Lagarde. Dodała, że podczas posiedzenia Rady Prezesów w ogóle nie rozmawiano o przyszłych obniżkach stóp procentowych.

– Obecnie nadal sądzimy, że przejście EBC do w pełni gołębiego stanowiska będzie bardziej stopniowe, niż spodziewają się rynki. Potwierdzają to najnowszy komunikat z posiedzenia i nowe projekcje gospodarcze – twierdzi Carsten Brzeski, ekonomista ING. Jego zdaniem, by doszło do spodziewanych przez rynek cięć stóp o 150 pkt baz., potrzebna byłaby większa dekoniunktura gospodarcza lub spadek inflacji poniżej 2 proc.

W trakcie konferencji Lagarde euro umacniało się o 0,8 proc. wobec dolara. Notowania dochodziły do 1,097 dol. za 1 euro. Niemal wszystkie indeksy giełdowe w Europie wówczas jednak zyskiwały.

Powody do optymizmu dał wcześniej inwestorom amerykański Fed, który w środę wieczorem utrzymał główną stopę procentową w przedziale 5,25–5,5 proc. O ile takiej jego decyzji powszechnie się spodziewano, to zaskoczeniem były dosyć gołębie prognozy tego banku centralnego dotyczące stóp procentowych w przyszłym roku. Dot plot, czyli zestaw projekcji dla stóp procentowych w USA nakreślonych przez członków Komitetu Owartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC), sugeruje, że w 2024 r. dojdzie w USA do trzech obniżek stóp procentowych po 25 pkt baz. Prognozują oni więc o jedną obniżkę mniej, niż dotychczas wyceniał rynek.

Czytaj więcej

Fed nie podniósł stóp i prognozuje trzy obniżki w 2024 roku

- Inflacja zeszła ze szczytów, a stało się to bez znaczącego wzrostu bezrobocia. To bardzo dobra wiadomość – stwierdził Jerome Powell, prezes Fedu.

Sygnały, które napłynęły z amerykańskiego banku centralnego, zostały bardzo dobrze przyjęte przez inwestorów. Nowojorski indeks Dow Jones Industrial zamknął się w środę na rekordowo wysokim poziomie, a czwartkową sesję zaczął od zwyżki o 0,3 proc. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 4 proc. i stała się najniższa od lipca.

Jedyna podwyżka

– Na rynkach mamy teraz imprezę. W swoich prognozach na 2024 r. i tak byłam dosyć optymistyczna. Spodziewałam się, że rentowność amerykańskich dziesięciolatek spadnie do 4 proc. i będziemy mieć trzy obniżki stóp procentowych przez Fed. Sądziłam, że rentowność może dojść do 3,5 proc. w przypadku recesji. Teraz widzimy jednak, że spadła ona poniżej 4 proc., a przecież nowy rok się jeszcze nie zaczął – przyznaje Kathy Jones, główna strateg ds. obligacji w Charles Schwab.

Poza EBC decyzje w sprawie stóp procentowych podejmowały w czwartek jeszcze trzy banki centralne z Europy: Bank Anglii, Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) i norweski Norges Bank. Spośród nich zaskoczył inwestorów tylko ten ostatni. Podniósł główną stopę procentową o 25 pkt baz., do 4,5 proc. Średnio prognozowano, że jej nie zmieni. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że to była ostatnia podwyżka w Norwegii w tym cyklu. Zwłaszcza że Ida Wolden Bache, szefowa Norges Banku, zapowiedziała, że główna stopa pozostanie na obecnym poziomie „przez pewien czas”, a Norges Bank prognozuje jedną obniżkę stóp w 2024 r.

– Nadal sądzimy, że Norges Bank jest zbyt jastrzębio nastawiony. Podtrzymujemy więc naszą prognozę, że obniżki stóp zaczną się około połowy roku, a możliwe są nawet wcześniej – twierdzi Bradley Saunders, ekonomista z Capital Economics.

Zaskoczeniem dla inwestorów nie było to, że SNB utrzymał główną stopę na poziomie 1,75 proc. Ogłosił on również, że cykl podwyżek stóp procentowych został już zakończony.

– Ostatnia podwyżka została dokonana w czerwcu, rok po szokującym rozpoczęciu zacieśniania, w ramach którego koszt pieniądza wzrósł o 200 pkt baz., co mocno uderzyło we frankowiczów. Inwestorzy spodziewają się pierwszych cięć już w pierwszej połowie przyszłego roku i wyceniają, że za 12 miesięcy stopy powrócą do pułapu 1 proc. – wskazuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Bank Anglii utrzymał swoją główną stopę na poziomie 5,25 proc. W komunikacie z posiedzenia zaznaczył, że polityka pieniężna musi pozostać restryktywna „przez dłuższy czas” i że presja inflacyjna w Wielkiej Brytanii jest większa niż w strefie euro czy w USA. Zastrzegł też, że w przyszłości może być potrzebne jej dodatkowe zacieśnianie. – W mojej opinii jest jeszcze zbyt wcześnie, by zacząć spekulować na temat obniżek stóp procentowych – stwierdził Andrew Bailey, prezes Banku Anglii.

Owe jastrzębie sygnały przyczyniły się w czwartek do umocnienia funta wobec dolara. Jego kurs przebił poziom 1,27 dol. za 1 funta, czyli wrócił na poziom z końcówki listopada. Londyński indeks FTSE 100 zyskiwał wówczas 1,5 proc. – Rynki zmniejszyły zakłady na obniżki stóp przez Bank Anglii. Pierwsza z nich spodziewana jest już raczej w czerwcu, a nie w maju. Inwestorzy postrzegają Bank Anglii jako instytucję nieco bardziej jastrzębią, niż być powinna – zauważa Neil Wilson, analityk z firmy Markets.com.

Europejski Bank Centralny pozostawił swoją główną stopę procentową na poziomie 4,5 proc., a stopę depozytową na poziomie 4 proc. Takiej decyzji powszechnie się spodziewano. EBC nie zapewnił jednak rynkom gołębiej niespodzianki. Wyraźnie studził nadmierne oczekiwania dotyczące obniżek stóp procentowych, które (według części inwestorów) mogłyby zacząć się już w marcu. Zdecydował również, by w drugiej połowie przyszłego roku zwolnić tempo reinwestowania przychodów z programu pandemicznego skupu obligacji (PEPP) i zakończyć ten proces wraz końcem 2024 r.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński zignorował Sejm. Sprawozdanie przedstawiła Marta Kightley
Banki
Czy UniCredit chce wrócić do gry na polskim rynku? Niekoniecznie
Banki
Tajwański bank wchodzi na Litwę. „Trampolina do Europy”
Banki
Atak na największe banki Rosji. Nie działają aplikacje i strony
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Banki
Były włoski właściciel Pekao wraca do Polski. Kupuje dwie spółki technologiczne