Adam Glapiński coraz bliżej Trybunału Stanu

Wzmożenie obrońców NBP wskazuje na narastające w banku centralnym obawy, że prezes tej instytucji Adam Glapiński zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Ale stąd do jego odwołania droga jest daleka.

Aktualizacja: 27.11.2023 06:01 Publikacja: 27.11.2023 03:00

Ataki na mnie służą temu, żeby na siłę wepchnąć Polskę do strefy euro – przekonywał podczas niedawne

Ataki na mnie służą temu, żeby na siłę wepchnąć Polskę do strefy euro – przekonywał podczas niedawnej konferencji prezes NBP Adam Glapiński/W Sejmie istnieje już większość pozwalająca postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu – powiedział we wtorek lider PO Donald Tusk

Foto: Bloomberg/PAP

Nawet sugestie, że prezes NBP mógłby zostać postawiony przed Trybunałem Stanu, stanowią zamach na niezależność banku centralnego – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając, że o planach postawienia Adama Glapińskiego przed TS zaalarmuje instytucje międzynarodowe, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Centralny. Wcześniej takie działania obronne zapowiedział już sam NBP.

Czytaj więcej

Armagedon Adama Glapińskiego. Za co prezes NBP mógłby trafić przed Trybunał Stanu

Łatwa linia obrony

Morawiecki odniósł się do wtorkowej wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska, że opozycja ma już w Sejmie większość, która pozwala postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. – Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla – podkreślił Tusk w Sejmie.

Postawienie przed Trybunałem Stanu Adama Glapińskiego to jedna z programowych zapowiedzi Koalicji Obywatelskiej, która znalazła się wśród „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów”. Wystąpienie Tuska, wskazujące na to, że opozycja traktuje ten postulat poważnie, wywołało w NBP popłoch. W czwartek biuro prasowe banku centralnego opublikowało obszerny komunikat, w którym przekonuje, że „bezpodstawne są wszelkie zarzuty kierowane pod adresem Prezesa NBP”. Dzień wcześniej prezesa bronił w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu (w studio PAP) nowy rzecznik prasowy NBP Wojciech Andrusiewicz.

Czytaj więcej

Glapiński zatrudnił rzecznika prasowego NBP. Po raz pierwszy od trzech lat

Zarówno premier Morawiecki, jak i przedstawiciele NBP odnoszą się jednak tylko do dwóch zarzutów, jakie formułowane są pod adresem Glapińskiego. Jednym z nich jest to, że pod jego kierownictwem NBP nie dość zdecydowanie walczył z inflacją, a więc nie realizował swojego podstawowego, konstytucyjnego zadania, jakim jest dbanie o wartość pieniądza. Drugim jest złamanie przez NBP konstytucyjnego zakazu finansowania deficytu budżetowego. Ale opozycja stawia jeszcze jeden zarzut: twierdzi, że prezes Glapiński zniszczył niezależność banku centralnego.

Koncentracja obrońców NBP na dwóch pierwszych zarzutach jest zrozumiała: nawet część krytyków prezesa Glapińskiego uważa, że stosunkowo łatwo je odeprzeć. Polski bank centralny, choć rzeczywiście bagatelizował problem inflacji, to jednak zaczął zaostrzać politykę pieniężną wcześniej niż większość innych takich instytucji, a skala tego zaostrzenia nie była radykalnie mniejsza. Poza tym, jak podkreślał Andrusiewicz, o kształcie polityki pieniężnej w Polsce nie decyduje jednoosobowo prezes NBP, tylko Rada Polityki Pieniężnej, której on jedynie przewodniczy. Co więcej, ani instytucje międzynarodowe, ani Najwyższa Izba Kontroli nie dopatrzyły się nieprawidłowości w decyzjach RPP z ostatnich lat – pomijając 2022 r., gdy wnioski z kontroli NIK były krytyczne.

Czytaj więcej

Prezes NBP Adam Glapiński: Kto mnie atakuje, szkodzi Polsce

Do odwołania daleko

Tę linię obrony można zastosować też w przypadku zarzutu, że NBP złamał zakaz finansowania deficytu, prowadząc w latach 2020–2021 strukturalne operacje otwartego rynku (SOOR), w ramach których skupował na rynku wtórnym obligacje Skarbu Państwa i gwarantowane przez Skarb Państwa. NBP argumentuje, że bank centralny nie może kupować obligacji bezpośrednio od rządu, a skup pośredni praktykowało w ostatnich kilkunastu latach wiele banków centralnych. – SOOR były zgodne z prawem. RPP zgodnie z konstytucją prowadzi politykę pieniężną w Polsce i nigdzie nie jest napisane, że ma się to sprowadzać wyłącznie do oddziaływania na krótszy koniec krzywej dochodowości poprzez ustalenie stopy referencyjnej. Rada ma prawo w szczególnych okolicznościach oddziaływać również bardziej bezpośrednio na dłuższy koniec krzywej dochodowości, na te dłuższe stopy procentowe, i my to zrobiliśmy – tłumaczył niedawno na antenie Parkiet TV prof. Łukasz Hardt, członek RPP w latach 2016–2022.

Czytaj więcej

Były doradca Dudy idzie na wojnę z Adamem Glapińskim. Poważne oskarżenia

– Moim zdaniem, prowadząc SOOR, NBP złamał konstytucję – mówi nam jednak jeden z członków RPP wcześniejszej kadencji, proszący o anonimowość. Jak tłumaczy, problemem było to, że NBP kupował obligacje w dużej mierze od banków, które są pod kontrolą Skarbu Państwa, a do transakcji dochodziło niemal natychmiast po tym, gdy banki te kupiły papiery dłużne od Ministerstwa Finansów. Część obecnych i byłych członków RPP, a także członek zarządu NBP Paweł Mucha wytykają Glapińskiemu również to, że na różne sposoby utrudniał pracę Rady, co osłabia argument, że to ona ponosi odpowiedzialność za ewentualne błędy banku centralnego, a nie prezes. – Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tym sprawom przyjrzeli się prawnicy – ocenia nasz rozmówca. Zarówno on, jak i wielu innych krytyków NBP za potencjalnie najgroźniejszy zarzut pod adresem Glapińskiego uważa jednak upolitycznienie banku centralnego.

– Trzeba mieć jednak świadomość, że postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu nie pozbawi go stanowiska. Ustawa o Trybunale Stanu wskazuje, że osoba pociągnięta do odpowiedzialności zostaje zawieszona w swojej funkcji. Ale prezesa NBP to nie dotyczy. On może przestać pełnić swoją funkcję dopiero wtedy, gdy TS orzeknie zakaz zajmowania przez niego stanowisk, a prezydent RP na tej podstawie złoży wniosek o odwołanie go z funkcji prezesa NBP – tłumaczy nam jeden z byłych członków RPP. – Pogwałcenie tej procedury odwołania prezesa Glapińskiego narazi rząd na konflikt z UE i Europejskim Bankiem Centralnym – dodaje.

Nawet sugestie, że prezes NBP mógłby zostać postawiony przed Trybunałem Stanu, stanowią zamach na niezależność banku centralnego – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając, że o planach postawienia Adama Glapińskiego przed TS zaalarmuje instytucje międzynarodowe, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Centralny. Wcześniej takie działania obronne zapowiedział już sam NBP.

Łatwa linia obrony

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Wakacje kredytowe będą przedłużone. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę
Banki
Zysk ING Banku Śląskiego jednak poniżej miliarda złotych
Banki
Stypułkowski i Bartkiewicz – odchodzące ikony bankowości
Banki
Austriackie władze ostrzegają Raiffeisen przed umową z rosyjskim oligarchą
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku