Ubywa pracowników i oddziałów banków

Sytuacja w polskim sektorze bankowym jest bardzo dobra. Jednak mimo to wiele banków tnie koszty, ograniczając zatrudnienie. Trend postępuje z miesiąca na miesiąc.

Publikacja: 13.04.2022 21:00

Ubywa pracowników i oddziałów banków

Foto: Adobe Stock

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w styczniu 2021 r. w sektorze bankowym w Polsce zatrudnionych było 148,5 tys. osób. Przez kolejne pół roku zatrudnienie w instytucjach spadło o około 3 tys. pracowników. Z kolei w styczniu bieżącego roku pracowników banków było 142,5 tys., a więc w rok ich liczba spadła o 6 tys.

Wraz ze spadkiem liczby zatrudnionych w dół idzie także liczba oddziałów banków. W styczniu 2021 r. sieć bankowa w Polsce obejmowała łącznie 5505 oddziałów. Na koniec stycznia br. było to już 5206.

Spadek zatrudnienia czy likwidacja oddziałów nie wynika jednak ze słabych perspektyw, jakie są przed pożyczkodawcami. Wręcz przeciwnie, zysk netto banków w tym roku będzie prawdopodobnie rekordowy. Wzrost stóp procentowych podbija wynik odsetkowy pożyczkodawców, co przekłada się na zysk. Według danych NBP zysk netto sektora bankowego w Polsce w okresie styczeń–luty 2022 r. wyniósł 4,12 mld zł. To oznacza wzrost aż o 97,4 proc. rok do roku.

Przed bankami okres prawdziwych żniw, jednak zmiany, które obserwujemy w tym sektorze w kwestii zatrudnienia i liczby oddziałów, wynikają z chęci eliminacji zbędnych kosztów czy też postępującej cyfryzacji.

Nic dziwnego, że banki stawiają na cyfryzację. Liczba klientów aktywnie korzystających z e-bankowości stale rośnie – wynika z raportu „NetB@nk” za IV kwartał 2021 r., opublikowanego przez Związek Banków Polskich. Obecnie jest już ponad 21 mln klientów, którzy przynajmniej raz w miesiącu logują się do serwisów transakcyjnych za pomocą komputera.

Zatrudnienie w bankach w Polsce spada, jednak w niektórych przypadkach nie przekłada się to na spadek kosztów. Ze względu m.in. na presję płacową wynagrodzenia rośną, co powoduje, że koszty banków w 2021 r. były wyższe niż rok wcześniej.

W zeszłym roku koszty działania PKO BP wyniosły 6,17 mld zł i były wyższe o 3,2 proc. rok do roku. Ich poziom był determinowany m.in. przez wzrost o 226 mln zł, tj. o 7,6 proc. kosztów świadczeń pracowniczych, głównie w wyniku wypłaty nagród dla pracowników z tytułu osiągniętych wyników banku w 2021 r., wyższych premii oraz wzrostu zatrudnienia w spółkach zależnych. Na koniec ubiegłego roku grupa PKO BP zatrudniała 25 657 osób, o 202 mniej niż rok wcześniej.

Z kolei, jak tłumaczy Bank Pekao, presja inflacyjna, zmiana zachowania klientów oraz rosnąca digitalizacja usług bankowych powodowały, że banki starały się ograniczać koszty działalności operacyjnej m.in. poprzez redukcję liczby oddziałów oraz pracowników. Bank Pekao również kontynuował optymalizację sieci oddziałów oraz przeprowadził kolejny program restrukturyzacji zatrudnienia. Na koniec grudnia 2021 r. liczba pracowników grupy wyniosła 14 702 osób, w porównaniu z 14 994 na koniec 2020 r. Warto odnotować, że liczba pracowników Pekao spadła pomimo finalizacji przejęcia Idea Banku.

Czytaj więcej

Rosnące raty, mizerne lokaty. Ubywa też chętnych na kredyty

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w styczniu 2021 r. w sektorze bankowym w Polsce zatrudnionych było 148,5 tys. osób. Przez kolejne pół roku zatrudnienie w instytucjach spadło o około 3 tys. pracowników. Z kolei w styczniu bieżącego roku pracowników banków było 142,5 tys., a więc w rok ich liczba spadła o 6 tys.

Wraz ze spadkiem liczby zatrudnionych w dół idzie także liczba oddziałów banków. W styczniu 2021 r. sieć bankowa w Polsce obejmowała łącznie 5505 oddziałów. Na koniec stycznia br. było to już 5206.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem