Rok 2007 był kolejnym rokiem szybkiego wzrostu zysków w sektorze bankowym. Jednostkowy wynik netto wyniósł 13,8 mld złotych i wzrósł o 29 proc. w stosunku do 2006 r.
Pytanie, jakie się rodzi, dotyczy możliwości utrzymania tak szybkiego wzrostu w obliczu zmieniającej się sytuacji w otoczeniu sektora bankowego i w samym sektorze. Podstawowe wnioski płynące z naszej analizy są następujące. Poprawa zysków banków w 2007 r. była rezultatem bardzo dobrych warunków makroekonomicznych, które zapewniły wysokie tempo wzrostu kredytów, poprawę rentowności aktywów oraz niskie koszty ryzyka. Równocześnie koszt środków finansowych wykorzystywanych do rozwoju akcji kredytowej utrzymywał się przez większą część roku na niskim poziomie. Świat się jednak zmienił. Kryzys subprime dotknął pośrednio również polskiego sektora bankowego, rosną bowiem koszty pozyskania kapitału dla finansowania akcji kredytowej. Spadają również dochody TFI i biur maklerskich. Należy także liczyć się z tym, że sektor bankowy w Polsce odczuje spadek tempa wzrostu kredytów oraz wzrost kosztów ryzyka. Do tego dochodzi fakt, iż wartość kredytów dla sektora niefinansowego przekroczyła wartość depozytów i tym samym wzrasta uzależnienie w finansowaniu akcji kredytowej od pasywów zagranicznych. Należy się spodziewać, że w konsekwencji zachodzących zmian banki zostaną zmuszone do podniesienia marż na produkty kredytowe, będą również aktywniej poszukiwać alternatywnych źródeł finansowania akcji kredytowej. Przy utrzymaniu się wysokiego tempa wzrostu kosztów działalności banków oraz prawdopodobnym wzroście kosztów ryzyka zwyżka zysku netto sektora bankowego ulegnie w 2008 r. spowolnieniu, a w przypadku braku reakcji banków na zaistniałą sytuację może być jednocyfrowy.
Chociaż kryzys subprime nie dotknął polskich instytucji finansowych w sposób bezpośredni, istnieje co najmniej kilka pośrednich kanałów jego oddziaływania. Po pierwsze, kanał makroekonomiczny – spowolnienie gospodarki w USA wraz z aprecjacją euro znajdzie odzwierciedlenie w tempie wzrostu krajów strefy euro, co może się przełożyć na dynamikę wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Po drugie, kanał rynków finansowych – kryzys ma z jednej strony wpływ na zwiększone zapotrzebowanie instytucji dotkniętych kryzysem na środki finansowe, a z drugiej powoduje zmniejszenie wzajemnego zaufania. Po trzecie, kanał rynków kapitałowych – pogorszenie się perspektyw rozwoju powoduje spadki cen na giełdach. Jednocześnie wzrost awersji do ryzyka w większym stopniu uderza w kraje bardziej ryzykowne, czyli tzw. wschodzące. Polska wciąż należy do grupy krajów wschodzących i wraz ze wzrostem awersji do ryzyka rośnie też ryzyko Polski jako kraju. Najlepiej widać to na przykładzie credit default swapów (CDS) dla długu Polski. Od października 2007 tak mierzone ryzyko Polski wzrosło z 10 pb do 40 pb. I na koniec poprzez kanał właścicielski – problemy określonych instytucji finansowych mają wpływ na ich działalność na lokalnym rynku, ale także przenoszą się na inne rynki, na których dany podmiot jest obecny. Restrukturyzacja czy przejęcia tych instytucji mogą wywoływać skutki w odległych regionach świata.
Jak się wydaje, kanał makroekonomiczny w najbliższym czasie nie będzie stanowić poważniejszego zagrożenia dla banków. Według naszych prognoz wzrost gospodarczy wyniesie w tym roku 5,4 proc. Jest on już w części zdeterminowany, gdyż znamy większość bardzo dobrych danych za pierwszy kwartał. Jak na razie nie ma też sygnałów wskazujących na spowolnienie gospodarki w drugim kwartale. Ewentualne ryzyko może dotyczyć eksporterów. W drugiej połowie roku możliwe jest spowolnienie dynamiki eksportu jako efekt słabszego popytu w strefie euro, mocniejszego złotego i rosnących kosztów płacowych. W tej sytuacji znacznie większe ryzyko spowolnienia gospodarczego, m.in. z tytułu wzrostu negatywnej kontrybucji eksportu netto, dotyczyć będzie raczej 2009 r. Czynnikiem ryzyka pozostaje również kanał makroekonomiczny zewnętrzny – w obliczu własnych problemów globalne banki mogą być skłonne zmienić swoją politykę na bardziej ostrożną, również w bankach na rynkach wschodzących, w których mają większościowe udziały.
Kryzys subprime dotknął pośrednio również polskiego sektora bankowego; rosną bowiem koszty pozyskania kapitału dla finansowania akcji kredytowej