Kredyty zbyt dużego ryzyka

Niektóre polskie banki działają równie ryzykownie jak amerykańskie. Udzielają kredytów osobom, których nie stać na ich spłatę. W USA doprowadziło to do kryzysu

Publikacja: 18.09.2008 04:05

Nowojorska giełda. Wczoraj amerykański indeks Dow Jones spadł aż o 4,06 proc.

Nowojorska giełda. Wczoraj amerykański indeks Dow Jones spadł aż o 4,06 proc.

Foto: AFP

Nawet 300 tysięcy złotych 30-letniego kredytu hipotecznego może dostać czteroosobowa rodzina zarabiająca 3,5 tys. zł netto miesięcznie. Będzie płacić za niego co miesiąc około 2 tys. zł raty – wynika z analizy przeprowadzonej na zlecenie „Rz” przez firmę Expander. Po zapłacie raty na utrzymanie każdego członka rodziny pozostaje niecałe 400 zł.

Ciężko żyć z takim budżetem. A przecież niewykluczone, że będzie gorzej, jeśli wzrosną stopy procentowe albo koszty utrzymania rodziny. Groźba spowolnienia gospodarczego oznacza też niebezpieczeństwo utraty pracy i zarobków. Eksperci przypominają, że przyczyną obecnego kryzysu finansowego w USA było właśnie niefrasobliwe podejście banków do oceny klientów.

Duże ostrożne banki, udzielając kredytu, pilnują, by rodzinie kredytobiorcy po spłaceniu raty zostawała wystarczająca kwota na życie. Nadzór finansowy ostrzega, że banki zbyt łagodnie podchodzą do oceny zdolności kredytowej Polaków. Zbadał, że nawet dziesięć spośród 37 największych banków zbyt liberalnie podchodzi do udzielania kredytów. Z analizy Expandera wynika, że najłagodniej oceniają hipotecznych kredytobiorców Polbank, Dom Bank i Raiffeisen.

– Pracujemy nad dokumentem, który zwiększy bezpieczeństwo sektora finansowego, a z drugiej strony pomoże niedoświadczonym kredytobiorcom – zapowiada Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Tymczasem Polacy pełną garścią zaciągają kredyty hipoteczne. Ich zadłużenie sięga już 140 mld zł i tylko w pierwszej połowie roku pożyczyli na mieszkania 36 mld zł. – Banki w walce konkurencyjnej na rynku kredytów hipotecznych poszły za daleko w obniżaniu marż i w najbliższym czasie mogą mieć problemy – mówi Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Już 2 bln dolarów pochłonęła walka z globalnym kryzysem finansowym. Środki te nie wystarczyły.

Wczoraj amerykański indeks Dow Jones spadł aż o 4,06 proc., a akcje wielkiego inwestycyjnego banku Morgan Stanley straciły 26 proc. Może on być – po Lehman Brothers i Bear Stearns – kolejną ofiarą kryzysu. Znany inwestor George Soros powiedział wczoraj BBC, że upadek kolejnych banków jest bardzo prawdopodobny.

Fatalne nastroje panują też w Rosji. Moskiewska giełda, chcąc zatrzymać spadki, szybko zawiesiła notowania. Natomiast rząd wsparł trzy bankrutujące banki kwotą 49 mld dolarów. Według ekspertów to, co dzieje się w Rosji, to kryzys na miarę tego sprzed dziesięciu lat. —d.w., c.a

Nawet 300 tysięcy złotych 30-letniego kredytu hipotecznego może dostać czteroosobowa rodzina zarabiająca 3,5 tys. zł netto miesięcznie. Będzie płacić za niego co miesiąc około 2 tys. zł raty – wynika z analizy przeprowadzonej na zlecenie „Rz” przez firmę Expander. Po zapłacie raty na utrzymanie każdego członka rodziny pozostaje niecałe 400 zł.

Ciężko żyć z takim budżetem. A przecież niewykluczone, że będzie gorzej, jeśli wzrosną stopy procentowe albo koszty utrzymania rodziny. Groźba spowolnienia gospodarczego oznacza też niebezpieczeństwo utraty pracy i zarobków. Eksperci przypominają, że przyczyną obecnego kryzysu finansowego w USA było właśnie niefrasobliwe podejście banków do oceny klientów.

Banki
Sprzedaż Santander Bank Polska da impuls do dużych przetasowań na rynku?
Banki
ING BSK i Citi Handlowy pokazały dobre wyniki
Banki
Kryptowalutowa afera korupcyjna na Litwie. Zamieszany urzędnik banku centralnego
Banki
Zysk Citi Handlowego powyżej oczekiwań rynkowych
Banki
Jak poradził sobie ING BSK w I kwartale? Bank podał wyniki
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem