Obecnie wynosi ona 2 proc., czyli tyle ile w latach 2003 – 2005. Najnowsza decyzja EBC jest następstwem tego, że w coraz gorszym stanie jest europejska gospodarka.
Produkcja przemysłowa notuje spadki niewidziane od prawie 20 lat, nastroje w biznesie są na rekordowo niskich poziomach, a bezrobocie rośnie. – Strefa euro doświadcza właśnie silnego spowolnienia gospodarki spowodowanego skutkami kryzysu finansowego – mówił wczoraj Jean Claude-Trichet, szef EBC.
Według prognoz EBC dynamika PKB w strefie euro w tym roku będzie ujemna i wyniesie minus 0,5 proc. Ale wczoraj szef EBC zastrzegł, że ta prognoza, sprzed niecałego miesiąca, jest już raczej nieaktualna. Tym bardziej że według najnowszych prognoz największa gospodarka strefy euro – niemiecka – w czwartym kwartale 2008 r. mogła się skurczyć o 1,5 – 2 proc. Dlatego zdaniem ekonomistów stopy procentowe w strefie euro będą nadal spadać, tym bardziej że są nadal wysokie w porównaniu z oprocentowaniem ustalanym przez Bank Anglii, Szwajcarski Bank Centralny czy amerykański Fed.
– Recesja się nasila w zaskakująco szybkim tempie, a inflacja wręcz pikuje – mówi Aurelio Maccario, ekonomista Unicredit. Inflacja w strefie euro w grudniu wyniosła 1,6 proc., a cel EBC to około 2 proc. – EBC może powstrzymać się jednak od obniżki w lutym – mówi Rainer Guntermann z Dresdner Kleinwort.
[ramka]1,75 pkt proc.