Projekcja zakłada brak zmian stóp procentowych. Wynika z niej również, że wzrost PKB w tym roku wyniesie 4,2 proc., w 2012 r. spowolni do 3,6 proc., a w 2013 r. do 3,1 proc.
– W całym horyzoncie projekcji inflacja jest powyżej celu Rady Polityki Pieniężnej, czyli 2,5 proc. Jeśli do tego dołożyć fakt, że większe jest ryzyko, iż inflacja przekroczy tę zakładaną w projekcji, niż że będzie niższa, to jest to argument za podnoszeniem stóp procentowych – uważa Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao. Dodaje on, że już w punkcie startowym projekcji inflacja jest niższa niż obecnie, więc ostateczny wynik również powinien być wyższy, niż wynikałoby z przewidywań NBP.
Nowa projekcja mówi, że w tym roku inflacja może być nieco wyższa, niż przewidywano w poprzedniej, październikowej prognozie. Równocześnie przewidywania co do sytuacji w 2012 r. są bardziej optymistyczne niż poprzednio.
– Projekcja wcale nie jest najważniejszym czynnikiem dla podejmowania decyzji przez RPP – uważa Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Bank Polska. Zgadza się on z prognozami NBP, podkreślając jednak ryzyko, że ze względu na czynniki globalne, jak wzrost cen żywności czy surowców energetycznych, inflacja może okazać się wyższa od przewidywań.
Analitycy zwracają uwagę na zamieszczone w opublikowanym wczoraj raporcie o inflacji wyniki głosowań na posiedzeniach rady od sierpnia do grudnia. Na wszystkich tych spotkaniach składane były wnioski o podwyżkę stóp procentowych, jednak nie uzyskiwały wymaganej większości.