Na skutek zmian zachodzących na rynku, m.in. dalszej konsolidacji, w perspektywie trzech – pięciu lat mocną pozycję zbudują trzy, cztery duże banki, którym uda się osiągnąć wysoką efektywność, mierzoną relacją kosztów do dochodów w granicach 40 – 45 proc. Te banki będą miały dużą siłę marketingową i szeroką sieć dystrybucji. W efekcie mniejszym bankom będzie trudniej z nimi konkurować – przewiduje Marcin Kotlarek, dyrektor zarządzający w Boston Consulting Group.
47 banków komercyjnych działa na polskim rynku. Do tego 19 oddziałów instytucji kredytowych
Będą kolejne fuzje
Kotlarek spodziewa się, że przychody banków będą rosły w tempie około 6 – 8 proc. rocznie, a koszty w granicach inflacji, bo banki nauczyły się dyscypliny i optymalizacji kosztów. Przewiduje, że zysk sektora w 2012 r. będzie zbliżony do ubiegłorocznego. W kolejnych latach powinien rosnąć, choć w stosunkowo wolnym tempie.
– Sądzę, że poza zapowiedzianymi już fuzjami BZ WBK i Kredyt Banku oraz Raiffeisen Banku i Polbanku w perspektywie kolejnych kilku lat dojdzie jeszcze co najmniej do jednej zmiany właścicielskiej. W związku z zaostrzającymi się wymogami kapitałowymi zagraniczne grupy robią globalny przegląd swoich strategii i z rynków, z których będą się wycofywać, bo nie osiągnęły tam odpowiedniej skali – tłumaczy ekspert BCG. Dodaje, że mniejszym bankom będzie coraz trudniej konkurować na polskim rynku.