Niedawno PKO BP zaprezentował IKO, aplikację bankowości mobilnej nowej generacji. Konkurencją dla produktu PKO BP może okazać się system płatności, który dla Biedronki opracowuje firma ICP. Z naszych ustaleń wynika, że BZ WBK będzie pierwszym bankiem, który umożliwi swoim klientom płacenie telefonem w tym systemie.
Eksperci uważają, że na rynku może pojawić się jeszcze inny system stworzony przez kilka banków, agentów rozliczeniowych i sieci handlowych. Rozwój sytuacji na tym polu obserwuje Meritum, który niedawno ogłosił, że jeszcze w wakacje wystartuje z mobilnym bankiem. – Podłączymy się pod któryś standard płatności mobilnych. Wybierzemy ten, który uznamy za najlepszy – mówi Piotr Gawron, członek zarządu Meritum.
Także prezes Aliora Wojciech Sobieraj uważa, że to jeden z nielicznych obszarów w branży bankowej, gdzie liczy się skala działania. Alior chce być partnerem któregoś z dużych rozwiązań systemowych.
– Banki nie będą musiały pozyskiwać partnerów wśród operatorów telefonii komórkowej lub producentów telefonów, aby zaoferować usługi finansowe – ocenia Mario Fernandez, starszy analityk w warszawskim oddziale firmy doradczej Frost & Sullivan. Teraz rynek czeka na to, co pokaże mBank, który wkrótce wystartuje z nową platformą bankowości elektronicznej. Udostępni m.in. nowatorski program lojalnościowo-rabatowy. – W programach, które działają obecnie, rabaty zazwyczaj funduje bank lub organizacje płatnicze Visa czy Masterd, z opłaty interchange. My chcemy wprowadzić zupełnie nowy model, w którym fundatorami będą handlowcy – tłumaczy Michał Panowicz, szef projektu nowego mBanku. Będzie można też robić przelewy przez Facebooka i telefon.
Bankowcy uważają, że dużym wyzwaniem będzie wykorzystanie geolokalizacji. – Kluczowe jest połączenie funkcji geolokalizacji i personalizacji, bo jeśli to będzie tylko niekończący się strumień z kuponami, to klienci natychmiast wyłączą tę funkcjonalność – zastrzega Wojciech Sobieraj.