Philip Lowe, prezes Banku Rezerwy Australii, uzasadnił obniżkę tym, że pomoże ona obniżyć bezrobocie w kraju i przyspieszyć inflację, tak by zbliżyła się ona do celu wynoszącego 2-3 proc. (W pierwszym kwartale inflacja zwolniła do 1,3 proc. r./r. a stopa bezrobocia lekko wzrosła w kwietniu do 5,2 proc.)
Cięcie stóp było powszechnie oczekiwane przez analityków, którzy postrzegają je jako środek wyprzedzający mający łagodzić skutki globalnego spowolnienia gospodarczego w Australii. Australijski bank centralny wciąż prezentuje rynkom spory optymizm i spodziewa się, że wzrost gospodarczy wyniesie w tym roku 2,75 proc., mimo wojen handlowych. Część analityków spodziewa się jednak, że wzrost gospodarczy będzie sporo niższy i że będą potrzebne kolejne cięcia stóp, by go podtrzymać. "Spodziewamy się, że Bank Rezerwy Australii obniży stopy do 0,75 proc. przed końcem roku. Cięcie stóp poniżej poziomu 1 proc. z pewnością wywoła spekulacje, bank wkrótce rozpocznie program ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE), ale naszym zdaniem to raczej mało prawdopodobne" - piszą analitycy Capital Economics.