Zysk netto wzrósł o 79 proc. do 454 milionów franków (509 mln dolarów), ale średnia oczekiwań analityków uczestniczących w sondażu Bloomberga wyniosła 724 miliony franków. Zawiódł pion inwestycyjny w którym spadły przychody ze sprzedaży papierów dłużnych i transakcji handlowych.
Prezes Brady Dougan ostro tnie koszty i ogranicza handel długiem w segmencie inwestycyjnym. Udział aktywów ważonych ryzykiem docelowo ma być równy w bankowości inwestycyjnej i w pionie zarządzania pieniędzmi. Na koniec czerwca tego roku udział tego pierwszego biznesu wynosił 63 proc.
- Sądzimy, że zmniejszając skalę bankowości inwestycyjnej Credit Suisse będzie mógł pokazać wyższą stopę zwrotu z aktywów i zarządzania pieniędzmi - napisali w raporcie Hubert Lam i Huw van Steenis, analitycy nowojorskiego banku Morgan Stanley. Ich zdaniem, jeśli działalność Credit Suisse na rynku papierów o stałym dochodzie nadal będzie mało opłacalna bank będzie musiał przeprowadzić bardziej radykalną i szybszą restrukturyzację tego biznesu.
Credit Suisse tworzy specjalny pion do którego przeniesie działalność nie strategiczną, gdyż chce przyspieszyć cięcie kosztów i zmniejszyć zaangażowanie kapitałowe. Wartość aktywów ważonych ryzykiem ma spaść do 250 miliardów franków.
W okresie 12 miesięcy akcje szwajcarskiego banku podrożały o 40 proc., a więc spisywały się gorzej niż jego większego rywala UBS, którego kapitalizacja podskoczyła o 53 proc. Wskaźnik Bloomberg Europe Banks and Financial Services Index, odzwierciedlający zmiany cen akcji 44 spółek, w tym czasie zyskał tylko 24 proc. UBS w ubiegłym roku postanowił bardzo radykalnie ograniczyć działalność na rynku papierów dłużnych i skoncentrować się na zarządzaniu pieniędzmi zamożnych klientów.