– Jeszcze tylko do końca roku można skorzystać z kredytów z minimalnym 5-proc. wkładem własnym. Dwukrotnie wyższy pułap, który zgodnie z rekomendacją S [wprowadzonej przez KNF – red.] będzie obowiązywał od stycznia 2015 r., dla części kredytobiorców może się okazać zbyt wysoki – mówi Agnieszka Pilarek, dyrektor biura bankowości Hipotecznej w Deutsche Bank PBC. Dlatego część bankowców liczy na wzrost sprzedaży kredytów hipotecznych w końcówce roku.
Nadzieje bankowców
– Prognozujemy, że kolejne ograniczenia kwoty kredytu prowadzące do zwiększenia posiadanego wkładu własnego będą bodźcem stymulującym sprzedaż kredytów hipotecznych w ostatnich tygodniach 2014 r. – mówi Agnieszka Krawczyk, dyrektor biura produktów bankowości hipotecznej w PKO BP. – Klienci nieposiadający wkładu własnego w wymaganej wysokości będą się starali złożyć wniosek o kredyt hipoteczny jeszcze przed końcem roku.
Dodatkowym czynnikiem, który będzie wspierał sprzedaż kredytów, są niskie stopy procentowe. – Obecne stawki mogą kusić potencjalnych kredytobiorców, szczególnie w kontekście kredytów z oprocentowaniem stałym, które w sytuacji najniższych w historii stóp procentowych mogą przeżyć swego rodzaju renesans – przewiduje Agnieszka Pilarczyk.
Trzeba przy tym pamiętać, że kredyt z niskim udziałem własnym jest droższy. W zależności od poziomu LTV (relacja kwoty kredytu do wartości nieruchomości) oraz kwoty kredytu różna jest wysokość marży (składnik oprocentowania).
– Przykładowo kredytobiorcy ubiegającemu się o kredyt mieszkaniowy w wysokości 300 tys. zł i posiadającemu wkład własny w wysokości 20 proc. Bank Millennium zaoferuje marżę w wysokości 1,89 proc., a ten sam kredytobiorca posiadający wkład własny na poziomie tylko 5 proc. będzie miał marżę w wysokości 2,29 proc. – tłumaczy Agata Chrzanowska kierująca wydziałem kredytów hipotecznych w Banku Millennium.