Odkrycia na stanowisku Tell Hazor w Galilei (starożytne miasto Chasor) dokonali badacze z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, zespołem kieruje prof. Amnon Ben-Tor.

Odkopany zabytek stanowi fragment granitowego posągu, który w całości miał 152 cm długości i 50 cm szerokości. Zachowany fragment przedstawia przednie łapy sfinksa, między nimi znajduje się hieroglificzny napis wymieniający imię faraona Mykerinosa, dla którego wzniesiono w Gizie trzecią co do wielkości piramidę świata.

– Nigdy dotąd nie odkryto sfinksa Mykerinosa, nawet w Egipcie – wyjaśnia prof. Amnon Ben-Tor. Dla badaczy pozostaje zagadką, w jaki sposób egipski sfinks trafił do Galilei. Jest mało prawdopodobne, aby stało się to w czasach faraona Mykerinosa, nie istniały wówczas żadne relacje między Egiptem i tą częścią świata. Wprawdzie Egipt prowadził handel z Libanem poprzez port Byblos, importował drewno cedrowe, ale 4500 lat temu nie miał związków z Galileą.

Być może sfinks został zrabowany przez Kananejczyków plądrujących dolny Egipt w XVII lub XVI w p.n.e. Ale najbardziej prawdopodobna jest hipoteza prof. Amnon Ben-Tora: posąg trafił do Chasor w okresie Nowego Państwa, około 1500 lat p.n.e., gdy Egipt już wywierał wpływ na te ziemie i podtrzymywał na tronie sprzyjających mu lokalnych władców.

– Posąg został prawdopodobnie wysłany przez egipskiego suwerena jako podarek dla króla władającego Chasor – uważa archeolog.