Morawiecki, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, wystąpił w poniedziałek na konferencji prasowej w Usnarzu Górnym (woj. podlaskie) przy granicy z Białorusią. O miejscowości tej zrobiło się głośno w 2021 r., gdy w jej pobliżu po białoruskiej stronie granicy koczowali migranci z Iraku i Afganistanu, którzy chcieli w sposób nielegalny przedostać się do Polski.
W odpowiedzi na kryzys migracyjny, który rozpoczął się po uruchomieniu przez władze białoruskie kanału przerzutu migrantów do UE przez Polskę i Litwę, ówczesna większość tworzona przez PiS podjęła decyzję o budowie bariery na granicy z Białorusią. Prace przy budowie zapory zakończyły się pod koniec czerwca 2022 r.
Czytaj więcej
Prawdopodobnie nie chodzi o budowę linii Maginota czy Zygfryda albo Muru Chińskiego - powiedział komandor Maksymilian Dura, komentując zapowiedziany przez Donalda Tuska projekt "Tarczy Wschód". W rozmowie z Polsat News ocenił, że pomysł wzmocnienia wschodniej granicy Polski jest spóźniony.
Mateusz Morawiecki: Obecna władza nie wspierała tworzenia zapory na granicy
W poniedziałek do tych wydarzeń oraz stosunku obecnej większości rządzącej do migrantów i zapory nawiązał Morawiecki. - Kto powiedział, że zapora nie powstanie i w trzy lata? Jaka partia polityczna nie tak dawno temu głosowała w Sejmie RP przeciwko powstaniu tej zapory? Politycy jakiej partii - panowie Sterczewski, Joński, Szczerba - biegali tutaj z jakimiś kartonami, Sterczewski z reklamówkami, ośmieszając Rzeczpospolitą, robiąc sobie kpiny z Rzeczpospolitej? - pytał.
Były premier dodał, iż miejscowy starosta zapewnił go, że budowa zapory na granicy oznaczała "realną poprawę warunków bezpieczeństwa" dla "ludzi, którzy wtedy żyli w strachu".