Tajemnica zatopionych miast

Historia naszej cywilizacji kryje się pod wodą. Technika umożliwia badanie tego zaginionego świata - pisze Krzysztof Kowalski.

Publikacja: 01.02.2014 13:14

Najnowszy sukces w tej dziedzinie to odkrycie na wybrzeżu Skanii, na południu Szwecji, zatopionej osady sprzed 11 tys. lat.

To nie była Atlantyda, osadę myśliwych i rybaków ulokowano na wysepce, zabrało ją morze, gdy jego poziom gwałtownie rósł z końcem epoki lodowej. Zespół prof. Bjorna Nilssona z Uniwersytetu Sodertorn w Sztokholmie będzie ją badał przez najbliższe trzy lata.

Dotychczas wydobyto z tego dennego stanowiska w Bałtyku narzędzia drewniane i krzemienne, kawałki sznurów, kościany harpun i szczątki turów.

Potop po epoce lodowej

Atlantydą nie jest także osada odkryta na dnie Morza Północnego, między Szkocją a Danią, podczas poszukiwania złóż ropy i gazu. Osadę zbadają naukowcy z Uniwersytetu St. Andrews. Także ona padła ofiarą morza wzbierającego pod koniec epoki lodowej. Osad takich było na terenie będącym teraz dnem Morza Północnego więcej, mogło tam żyć w sumie nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Według ustaleń hydrografów koniec epoki lodowej spowodował, że pod wodą znalazło się 40 proc. terenów Europy.

Dotyczy to także terenów Polski. Na dnie Zalewu Szczecińskiego naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego znaleźli pozostałości po drzewach rosnących tam 6 tys. lat temu, korytach strumieni, ludzkich osadach i cmentarzyskach. Tam, gdzie dzisiaj jest Zalew, kiedyś były odnóża doliny Odry, która uchodziła do ówczesnego morza w okolicach dzisiejszego Bornholmu. Ląd sięgał więc znacznie dalej niż obecnie. Wiele terenów znajdujących się u ujścia rzeki, gdzie kiedyś żyli ludzie, w ciągu kilkuset lat zostało zalanych. Tak powstał Zalew Szczeciński. Zatoka Pomorska kiedyś była lądem i w ciągu kilkuset lat woda morska dotarła pod Szczecin.

Jednak apetyt morza nie ustał wraz z końcem potopu po epoce lodowej. W „Gazecie Gdyńskiej" ukazała się w 1935 roku notatka o tym, że podczas budowy portu Hel, kilkaset metrów od brzegu, natrafiono na fundamenty kościoła. Już po II wojnie badacze z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku spenetrowali to miejsce.

Okazało się, że pod wodą tkwią średniowieczne ruiny. ?W 1260 r. Hel otrzymał prawa miejskie, wzniesiono wtedy kościół parafialny, ratusz, szpital. Jednak miasteczko przegrało z morzem, które pochłonęło je wraz z częścią Półwyspu Helskiego.

Morze wygrało z wieloma miastami. U wybrzeży Libii, na Przylądku Ras Etteen, między portami Derna i Bomba w Cyrenajce, badacze z Uniwersytetu w Neapolu zlokalizowali na głębokości 3 m, na obszarze ponad hektara,  pozostałości zabudowań, ulic, grobowców. Miasto to zniszczyła fala tsunami po trzęsieniu ziemi w 365 r.

W 1968 r. świat obiegła wiadomość o zatopionym mieście Pavlopetri na Peloponezie. Ruiny miasta sprzed ponad 4500 lat znajdują się na głębokości 4 m. Odkrycia dokonali archeolodzy z Uniwersytetu Cambridge, ale badań nie podjęli, archeologia podwodna dopiero wówczas raczkowała.

Dopiero po upływie ponad czterech dekad władze greckie uznały, że metody tej dyscypliny naukowej są już na tyle rozwinięte, że można wpuścić badaczy do podwodnego miasta. Archeolodzy podwodni dysponują teraz najnowocześniejszym sprzętem, jakiego używają wojsko oraz firmy poszukujące ropy gazu i wydobywające je. Za pomocą skanera akustycznego archeolodzy tworzą trójwymiarowy obraz dna morskiego i podwodnych obiektów. W ten sposób spełnia się postulat Grahama Hancocka, autora książek o tajemnicach przeszłości, który twierdzi: „Jeśli chcemy poznać najstarszą historię ludzkości, musimy zejść pod wodę i szukać zatopionych miast".

Jakby na potwierdzenie jego słów oceanolodzy z angielskiego Uniwersytetu w Durham za pomocą sonaru zlokalizowali w Zatoce Khambhat przy zachodnich wybrzeżach Indii na głębokości 40 m strukturę wyglądającą jak miasto. Obiekty podobne do domów i ulic zajmują powierzchnię 7 km kw. Podwodny robot wydobył z tego miejsca wiele zabytków, paciorki z muszli, gliniane ułamki naczyń i kawałek drewna, którego wiek określono na... 9,5 tys. lat.

Potrzebne ?podwodne muzeum

Aleksander Macedoński założył w 331 r. p.n.e. miasto Aleksandria w Egipcie. Po 350 latach, po serii trzęsień ziemi, część miasta zaczęła się pogrążać, pod wodą znalazła się  dzielnica pałacowa. Odnalazł ją poszukiwacz podwodnych skarbów Frank Goddio. Badania zorganizował Europejski Instytut Archeologii Podwodnej.

Odnaleziono m.in. zatopioną wysepkę Antyrodos z pałacem Kleopatry, półwysep, na którym Marek Antoniusz zbudował pałac, sanktuarium Posejdona, przystań królewską, dziewięć starożytnych  wraków, nie licząc posągów, ceramiki, ozdób. Podwodne muzeum do eksponowania tych skarbów zaprojektował słynny francuski architekt ?Jacques Rougerie.

W podobnym duchu zamierzają postąpić władze Bułgarii z miastem Sewtopolis z ?III wieku p.n.e., zatopionym niedaleko Kazanłyku w środkowej części kraju. Jednak nie uległo ono siłom natury, zostało zalane w 1954 r. wodami sztucznego zbiornika retencyjnego Koprinka. Obecnie znajduje się ono na głębokości 20 m.

Ekspedycja  Europejskiego Instytutu Archeologii Podwodnej odkryła w Zatoce Abu Kir w Egipcie dwa starożytne zatopione miasta – Kanapos oddalone o 2 km od brzegu i Herakleion – 7 km. Obydwa znalazły się pod wodą, ponieważ przemieściło się koryto Nilu.

Na razie nikt nie bada budowli koło zachodnich wybrzeży Kuby. Na głębokości 800 m robot sfilmował kamienne bloki leżące jedne na drugich i długie pasy przypominające ulice.

Polacy w porcie

Równie zagadkowe, także na razie nieeksplorowane, są podwodne obiekty odkryte koło Okinawy.

Natomiast coraz więcej wiadomo o antycznym porcie Berenike na Morzu Czerwonym. Bada go misja archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Delaware. Stanowisko znajduje się w obecnym kurorcie Madinat al Haras, 450 km na południe od Hurghady. Do antycznego portu zawijały statki z Indii, Cejlonu, Arabii, Afryki.

Stosując nowoczesne metody geofizyczne, badacze odtworzyli przebieg starożytnej linii brzegowej portowej zatoki, obrzeża miasta oraz zlokalizowali skamieniałą rafę, na której wzniesiono miasto. Rozpoznali również teren wokół wyspy przy wejściu do zatoki portowej.

Podobno są miejsca na morzu, gdzie w głębinie słychać bijące dzwony, a umarli z podwodnych cmentarzy wciągają rybaków pod powierzchnię. Ale jeśli nawet jest to nieprawda, to zatopione miasta istnieją naprawdę.

Najnowszy sukces w tej dziedzinie to odkrycie na wybrzeżu Skanii, na południu Szwecji, zatopionej osady sprzed 11 tys. lat.

To nie była Atlantyda, osadę myśliwych i rybaków ulokowano na wysepce, zabrało ją morze, gdy jego poziom gwałtownie rósł z końcem epoki lodowej. Zespół prof. Bjorna Nilssona z Uniwersytetu Sodertorn w Sztokholmie będzie ją badał przez najbliższe trzy lata.

Pozostało 94% artykułu
Archeologia
Wiemy kiedy Homo sapiens krzyżował się z neandertalczykami. To mniej odlegał przeszłość, niż nam się wydawało
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Archeologia
Piwo sprzed 10 tys. lat? Nietypowe odkrycie archeologów dotyczące starożytnych Chin
Archeologia
Nowe odkrycie dotyczące prehistorycznej diety. Archeolodzy uzyskali przełomowy dowód
Archeologia
Polscy archeolodzy zbadają królewski grobowiec w Egipcie. Potrzebują pieniędzy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Archeologia
Niezwykłe odkrycie archeologów. Naukowcy odnaleźli zaginione miasto Majów