Odkrycia dokonano podczas wykopalisk poprzedzających budowę Oslofjord Convention Center w Stokke koło Oslo. W grobie z epoki kamienia pochowano mężczyznę w pozycji embrionalnej, którego wyposażono w poroże jelenia, oraz dziesięcioletnie dziecko. W czaszce dziecka zachował się mózg – wyglądem przypomina szarą glinę.
Archeolodzy wydobyli czaszkę razem z otaczającą ją ziemią, aby dopiero w warunkach laboratoryjnych „odkopać" ją dokładnie. Nie chcą dopuścić do tego, aby wyschła zbyt szybko, co groziłoby zamienieniem się zmineralizowanego mózgu w pył nieprzydatny do badań.
– To jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe – entuzjazmuje się kierujący wykopaliskami Gaute Reitan. – Lokalne warunki geologiczne okazały się sprzyjające. W tego rodzaju obiektach już samo przetrwanie kości jest bardzo rzadkie, a co dopiero mówić o miękkich częściach ciała.
Naukowcy planują zbadanie DNA pochodzącego z obu szkieletów. Okaże się wówczas, czy istnieje pokrewieństwo między pochowanymi, w jakim środowisku żyli, czym się żywili, jaki był stan ich zdrowia.
Podobnego odkrycia dokonali naukowcy z York Archeological Trust. Podczas wykopalisk na terenie kampusu uniwersyteckiego Heslington należącego do York University na północy Anglii w jamie odkryli czaszkę mężczyzny, który zmarł około 2500 lat temu. Oprócz czaszki, żuchwy i dolnych kręgów szyjnych nie znaleziono innych kości.